Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokurator postawił nowy zarzut słupskiemu radnemu Kamilowi B.

Grzegorz Hilarecki
Grzegorz Hilarecki
Słupski radny Kamil B. doprowadzany do prokuratury w kwietniu tego roku.
Słupski radny Kamil B. doprowadzany do prokuratury w kwietniu tego roku. Archiwum GP
Radny Kamil B. został doprowadzony przez policję do Prokuratury Rejonowej w Słupsku, gdzie usłyszał nowy zarzut: sfałszowania dokumentu. Grozi mu za to do pięciu lat więzienia.

Wczoraj informowaliśmy o procesie w Sądzie Rejonowym w Słupsku, w którym słupski radny Kamil B. oskarżony jest o płatną protekcję i oszustwa. Wcześniej zaprzeczał, że brał pieniądze za obietnice załatwiania przydziału mieszkań komunalnych w Słupsku. W sądzie jednak ma inną linię obrony: przyznaje się, ale twierdzi że nie działał sam, a z wysoko postawioną urzędniczką ratusza. W tym procesie grozi mu do 8 lat więzienia. Według prokuratury radny Kamil B. miał wziąć łącznie prawie 16 tysięcy złotych od pięciu osób, w zamian za obietnicę załatwienia przydziału mieszkania komunalnego w Słupsku.

ZOBACZ TEŻ:

Kamil B. na wczorajszej (czwartek) rozprawie nie był. Okazało się jednak, że wcześniej został ponownie do prokuratury doprowadzony przez policję. Jak usłyszeliśmy jest kłopot z ustaleniem jego miejsca zamieszkania, a korespondencji nie odbiera, więc musieli go znaleźć funkcjonariusze.

Kamil B. został doprowadzony do prokuratury gdzie uzupełniono mu i zmieniono zarzuty w sprawie podrobionego dokumentu z nadaniem obywatelstwa pani Ołenie, mieszkającej w Słupsku Ukraince.

Przypomnijmy, 14 kwietnia informowaliśmy, że w słupskiej Prokuraturze Rejonowej słupskiemu radnemu Kamilowi B. postawiono zarzut podrobienia dokumentu Kancelarii Prezydenta RP i podpisu szefa kancelarii prezydenckiej. Radny w rozmowie z nami nie przyznał się, powiedział, że jego prawnicy wystąpią o ponowne pobranie próbek charakteru pisma. Jako środek zapobiegawczy zastosowano zakaz opuszczania kraju. Nieoficjalnie opinia biegłego grafologa nie jest dla niego korzystna.

Teraz jest podejrzany o sfałszowanie nie później niż do dnia 22 lutego 2021 roku dokumentu nadającego obywatelstwo polskie obywatelce Ukrainy. Dokument z datą 27 listopada 2020 i zarzut dotyczy sfałszowania przez Kamila B. podpisu szefowej Kancelarii Prezydenta RP.

Odmówił wyjaśnień. W tej sprawie grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.

Sprawa jest jakby żywcem wyjęta z filmu. Dotyczy pani Ołeny, Ukrainki, która pracuje od lat w jednej ze słupskich Biedronek. Niestety, jej starania o polskie obywatelstwo utknęły w urzędach centralnych od 2017 roku.

- Ja znałam mamę pana Kamila i ona powiedziała, że jej syn może będzie mógł mi pomóc. Skontaktowałam się i obiecał pomoc. W końcu przekazał mi akt nadania obywatelstwa. Nawet miałam telefon z kancelarii prezydenta, że mogę odebrać dokument, ale że czas naglił to powiedziano, że mogę go odebrać w Gdańsku. Ubrałam się odświętnie i pojechałam, ale zamiast uroczystości pan Kamil mi dał ten dokument - tłumaczyła nam załamana pani Ołena.

Nie trzeba tłumaczyć, że ten telefon z "kancelarii prezydenta" nie był wykonany z tego miejsca. A sam akt wręczenia obywatelstwa odbył się w Urzędzie Marszałkowskim w Gdańsku, a nasz bohater wypił tam kawę u jednego z urzędników i wyszedł na korytarz do Ukrainki wręczając jej, jak ona twierdzi, dokument.

- Na pozór dokument wyglądał jak pismo z kancelarii prezydenta i był w teczce z kancelarii. Ale jak się przyjrzeć to od razu widać fałszywkę i niezgodność z rozporządzeniem. Ale jak ktoś nie miał do czynienia z takimi dokumentami, to się pomyli - tłumaczy Bartłomiej Tutak, prawnik pani Ołeny. Kobieta musiała bowiem, go poszukać, gdy "dokument" przedłożyła w słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego.

Urzędnicy zauważyli, że dokument nie jest prawdziwy. Musieli więc natychmiast zgłosić sprawę do prokuratury.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza