Według Mariusza Smolińskiego, rzecznika prasowego prezydenta Słupska wątpliwości wśród urzędników pojawiły się po kontroli przeprowadzonej przez Wydział Audytu i Kontroli Urzędu Miejskiego. Wtedy pojawiły się wątpliwości i pytanie, czy nie doszło do przywłaszczenie przez placówkę nieuzasadnionej subwencji na uczniów. Dlatego poinformowano o nich prokuraturę .
Jak się dowiedzieliśmy podejrzenie dotyczy tego, czy szkoła nie pobierała dotacji na uczniów, którzy wcale się w niej nie uczyli.
- Doniesienie podpisane przez prezydenta Słupska trafiło do nas 13 kwietnia. Jest bardzo ogólne, ale po zapoznaniu się z nim wszczęliśmy śledztwo - mówi prok. Marek Buchwald, zastępca Prokuratora Okręgowego w Słupsku . - Na razie przejęliśmy dokumentację szkoły. Zapoznamy się także z wynikami kontroli, którą przeprowadzili urzędnicy w ratuszu. Potem będziemy przesłuchiwać różne osoby, które mogą być związane ze sprawą. Sądzę, że dopiero w połowie czerwca można będzie powiedzieć, czy w ogóle doszło do naruszenia prawa.
Więcej o tej sprawie przeczytasz w piątkowym, papierowym wydaniu "Głosu Pomorza".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?