Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Promocja penisa: Słupsk wydał kalendarz z kontrowersyjnymi pracami Edwarda Dwurnika

Redakcja
Strona lutego z grafiką przedstawiającą Andrzeja Wajdę.
Strona lutego z grafiką przedstawiającą Andrzeja Wajdę.
Słupski magistrat wydał kalendarz z reprodukcjami Edwarda Dwurnika, znanego polskiego artysty. Publikacja jest kontrowersyjna, bo na jednym z obrazów przedstawia Andrzeja Wajdę z penisem na wierzchu.

Powstaje pytanie: czy miasto powinno się tak promować.

Dla słupskiego magistratu sprawa jest jasna: "im więcej szumu, tym lepiej dla nas".

- Pokazujemy, że Słupsk jest otwarty na sztukę i artystów. Nie ma tu żadnej cenzury - stwierdza Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy magistratu. - W promocji chodzi o to, by była jak najszersza. To jest nasza strategia. Właśnie ją realizujemy.

Dwurnik jest związany ze Słupskiem. Część jego kolekcji znajduje się w depozycie Muzeum Pomorza Środkowego. Ten malarz to także znany skandalista. W kalendarzu wydanym przez Urząd Miasta, oprócz kontrowersyjnego obrazu z Andrzejem Wajdą pod nazwą "Reżyser filmowy" (luty), znajduje się też kolejny pod nazwą "PKiN" (kwiecień), na którym wprost są namalowane wulgaryzmy.

- Oprócz tego jest też szereg szkiców Słupska, ponieważ pan Dwurnik często nas odwiedza - mówi Smoliński.

Dla radnego Tomasza Rosińskiego (PiS) pomysł ratusza jest nie najlepszy. - Mam wrażenie, że bardziej zrobiono tu promocję artyście, niż miastu. Ja nie jestem moralistą. Oceniam po prostu sam pomysł - stwierdza.

Specjaliści od promocji mają podobne zdanie.

- Trzeba się zdecydować albo na wywoływanie skandali, albo na spokojną prezentację walorów miejsca - stwierdza Krzysztof Opolski, specjalista w dziedzinie budowania strategii marketingowych z Uniwersytetu Warszawskiego. - Jeżeli to jest skierowane do młodzieży, by pokazać jej, że miasto to centrum ciekawych wydarzeń artystycznych - to owszem.

Natomiast jeżeli promocja ma na celu przyciągnięcie ludzi ze sfery sektora bankowego, to oni nic z tego Dwurnika nie zrozumieją.

Jego zdaniem trzeba się zdecydować, jaką promocję prowadzić. - Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chcemy przyciągnąć do miasta ustabilizowanych emerytów, czy młodzież - dodaje Opolski. - Promocja poprzez hałas może wywoływać złe skutki. Czy Słupsk powinien się kojarzyć z penisem?

Smoliński broni idei.

- W ubiegłym roku wydaliśmy kalendarz z Witkacym. Został doceniony i otrzymał dziesięć tysięcy złotych nagrody od Związku Miast Polskich. Chcieliśmy to kontynuować. Stąd był pomysł na Dwurnika - mówi.

Kalendarz został wydany w ośmiuset egzemplarzach. Nie trafia do szkół. Jest rozdawany. Jego wydanie kosztowało nieco ponad dziesięć tysięcy złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza