Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest fizjoterapeutów w słupskim szpitalu. Mają dość głodowych pensji

Magdalena Olechnowicz
Magdalena Olechnowicz
W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Słupsku trwa protest fizjoterapeutów. Informują o tym plakaty i czarne koszulki, w których pracują. Od poniedziałku jednak fizjoterapeutów będzie mniej, bo masowo pójdą na zwolnienia lekarskie. Po naszym zainteresowaniu protestem, zarząd szpitala w Słupsku zaprosił na spotkanie fizjoterapeutów, które odbędzie się w czwartek, 19 września. Solidaryzuje się z nimi, ale pieniędzy na podwyżki nie ma.

W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Słupsku trwa protest fizjoterapeutów. Informują o tym plakaty i czarne koszulki, w których pracują. Od poniedziałku jednak fizjoterapeutów będzie mniej, bo masowo pójdą na zwolnienia lekarskie.
Do strajku solidarnie przystąpili fizjoterapeuci ze wszystkich oddziałów szpitalnych, w sumie około 50 osób.

- Jesteśmy grupą zawodową pomijaną i niedocenianą. Mamy dość poniżania, chcemy po prostu godnie żyć, a nasze obecne pensje w wysokości 1800 złotych na to nie pozwalają - mówi Małgorzata Świątek, przewodnicząca terenowego oddziału Ogólnopolskiego Związku Zawodowego pracowników Fizjoterapii.

- To dzięki nam pacjenci nie przebywają w oddziałach szpitalnych dłużej, niż to jest konieczne. Reprezentujemy zawód medyczny, realizujemy świadczenia medyczne z porównywalnym stopniem wykształcenia i kompetencjami co grupa zawodowa pielęgniarek i położnych, a nasze wynagrodzenia są niższe niż wynagrodzenia lekarzy, pielęgniarek czy innego wyższego personelu medycznego. Obecnie różnice w wynagrodzeniach są tak duże, iż możemy mówić o mobbingu płacowym naszej grupy zawodowej - argumentuje Małgorzata Świątek.

Stąd decyzja słupskich fizjoterapeutów o przystąpieniu do Ogólnopolskiego Protestu Fizjoterapeutów oraz Diagnostów Medycznych. Zapowiadają, że masowo pójdą na zwolnienia lekarskie. Hasła protestu brzmią: „Dość poniżania”, „Przestajemy ratować system”, „Chcemy godnie żyć”.

- Minister zdrowia Łukasz Szumowski przeznaczył 4 mld dla placówek od 1 lipca. Z tych pieniędzy, na podstawie porozumienia z protestującymi z dnia 30 maja, miały być przeznaczone na podwyżki około 500 zł. Tylko 30 procent fizjoterapeutów i diagnostów otrzymało podwyżki. My w szpitalu w Słupsku tych pieniędzy nie zobaczyliśmy - mówi Świątek. - OZZPF wystosował do zarządu szpitala w Słupsku kilka pism z prośbą o przyznanie podwyżki oraz o możliwość spotkania z zarządem w celu omówienia obecnej sytuacji, ale do dnia dzisiejszego bez rezultatu.

O co walczą fizjoterapeuci?

- O podwyższenie uposażenia o kwotę 500 zł netto do pensji zasadniczej z wyrównaniem od 1 lipca oraz 500 zł netto od stycznia 2020 roku oraz o urlopy szkoleniowe na dokształcanie się oraz dofinansowanie kosztów kursów - mówi szefowa OZZPF.

Obecny protest fizjoterapeutów jest wznowieniem akcji podjętej w maju.

- Wtedy zostały ustalone ogólne postulaty z ministrem zdrowia. Przyznał nam prawo do podwyżki 500 zł netto od lipca do pensji zasadniczej. A drugie 500 zł w styczniu 2020 roku. Pieniądze zostały przelane do konkretnych placówek medycznych, jak i zarządzenia do prezesów - mówi Małgorzata Świątek, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii w Słupsku. - Po tych ustaleniach próbowaliśmy się spotkać z prezesem naszego szpitala, aby ubiegać się o te obiecaną podwyżkę. Nasz prezes powiedział, że niestety takich pieniędzy nie dostał i nie ma co nam zaoferować. Nasze rozmowy skończyły się tym, że przyznał nam 159 zł brutto od maja oraz podniósł pensje minimalne. Obiecanych przez Ministra Zdrowia pieniędzy na podwyżki w kwocie 500 zł netto jednak nie ma do dzisiaj - mówi Świątek.

Co na to zarząd szpitala?
Po naszym zainteresowaniu protestem, zarząd szpitala w Słupsku zaprosił na spotkanie fizjoterapeutów. Odbędzie się ono w czwartek, 19 września. Zarząd solidaryzuje się z protestującymi, ale pieniędzy na podwyżki nie ma.

- Zarząd Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Janusza Korczaka w Słupsku rozumie oczekiwania grupy zawodowej fizjoterapeutów. Zarówno zarząd, jak cała kadra zarządzająca WSzS w Słupsku solidaryzuje się z protestującymi fizjoterapeutami - mówi Aleksandra Chacińska, rzecznik prasowy słupskiego szpitala.

- Ze strony szpitala w 2019 roku zostały poczynione już drobne regulacje wynagrodzeń. Zarząd rozumie, że protest ma zwrócić uwagę na szerszy problem, który jednak powinien zostać rozwiązany systemowo. Według zarządu dobrym rozwiązaniem byłoby wykorzystanie rozwiązania przy wdrożeniu podwyżek dla pielęgniarek i położnych - mówi Chacińska.
Fizjoterapeuci nadal jednak walczą o pieniądze obiecane przez Ministra Zdrowia.

- Minister mówi, że dał, prezesi szpitali mówią, że nie dostali. Pieniądze gdzieś utknęły i tak tego nie zostawimy - mówi Świątek. - Jako przewodnicząca związku byłam na spotkaniu z NFZ w Gdańsku. Powiedziane zostało tam, że prezesi powinni wygospodarować pieniądze dla nas z pieniędzy przyznanych przez fundusz. Niestety, to się nie stało.

Prezes powiedział, że szpital jest zadłużony i nie sposób tych pieniędzy uzyskać. Napisaliśmy jeszcze jedno pismo do prezesa z prośbą o podwyżki, ale otrzymaliśmy odpowiedź, że zarząd nas wspiera, ale nie jest w stanie dać nam podwyżek - mówi Świątek. - Napisaliśmy więc kolejne pismo, w którym poinformowaliśmy że przystępujemy do ogólnopolskiej akcji protestacyjnej, która ma się rozpocząć 23 września. Będzie ona polegała na tym, że fizjoterapeuci masowo pójdą na zwolnienia lekarskie ze względu na przeciążenie pracą.

Wszyscy mamy bóle kręgosłupa, ponieważ nasza praca jest wyczerpująca. Kolejny raz prosiliśmy prezesa o spotkanie, mówiąc, że jeśli do 19 września nie otrzymamy konkretnej informacji o przyznanych nam pieniądzach, wstąpimy w spór zbiorowy - mówi szefowa OZZPF. - Jesteśmy zdruzgotani i mamy dość.

Wciąż jesteśmy pomijani przy wszystkich podwyżkach. Zarabiamy 1820 zł na rękę. To suma żenująca, za którą nie można przeżyć. Nasze wykształcenie nie odbiega od wykształcenia pielęgniarek. Mamy ukończone międzynarodowe kursy, za które sami płacimy, a jesteśmy najniżej opłacanym zawodem w całym szpitalu - nie ukrywa rozgoryczenia Małgorzata Świątek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza