Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest przeciw komercjalizacji słupskiego szpitala (zdjęcia,wideo)

Łukasz Capar
Protest pod szpitalem zgromadził niewielu.
Protest pod szpitalem zgromadził niewielu. Łukasz Capar
Zaledwie kilkanaście osób wzięło udział w środowym proteście przeciw komercjalizacji szpitala. Komercjalizacji jednak, na razie, nie będzie.

Jak się dowiedzieliśmy, protest zwoływano po tym, jak w mieście rozeszła się wiadomość, że w siedzibie szpitala ma się odbywać narada w sprawie komercjalizacji tej placówki. Nieoficjalnie wiadomo, że protest był inspirowany przez część pracowników słupskiej lecznicy, którzy nie chcieliby pracować w szpitalu skomercjalizowanym. Tymczasem proces komercjalizacji szpitali, które w województwie pomorskim podlegają marszałkowi, postępuje dość wolno. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, słupski szpital ma być jednym z ostatnich, w którym zostanie zmieniony jego statusu.

- Komercjalizacja będzie oznaczać, że w szpitalu można będzie zamykać niektóre oddziały. To będzie stanowiło wielkie utrudnienie dla pacjentów - przekonywał w publicznej wypowiedzi Zbigniew Wojciechowicz, szef PiS w Słupsku.

Na placu przed szpitalem pojawił się z niewielką grupą innych działaczy PiS. Sprzęt nagłośnieniowy zapewnił Grzegorz Kunda, który puszczał w eter melodie patriotyczne, a przez mikrofon mówił, że lekarze powinni więcej zarabiać.

Czytaj też:W Łebie dla 100 tysięcy ludzi jest jedna karetka

- Trzeba walczyć z sitwą, która przed utratą władzy chce jak najwięcej sprywatyzować - krzyczał do zebranych.

Protestujący jednak wielkiego zainteresowania nie wzbudzili. Zaledwie kilkanaście osób podpisało się pod petycją w sprawie obrony szpitala przed prywatyzacją.

W tym samym czasie trwało spotkanie lekarzy z dyrekcją i przedstawicielami Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku. Tam, przedstawicielka marszałka mówiła, że... o komercjalizacji nie ma mowy.

- Gdybym przyjechała tu rozmawiać o komercjalizacji, byłabym z prawnikami - mówiła wicemarszałek Hanna Zych-Cisoń na spotkaniu z pracownikami szpitala. - Na razie w ogóle nie widzimy tu takiej potrzeby.

Pani marszałek mówiła jednak, jak przebiegała komercjalizacja w 10 placówkach podległych jej urzędowi, że najtrudniejsza sytuacja była w bardzo zadłużonych gdańskim szpitalu zakaźnym i w szpitalu w Kościerzynie. I tam przekształcenia rzeczywiście pociągnęły m.in. zwolnienia wśród personelu. Przedstawiła też pozytywne efekty restrukturyzacji, a gdy mówiła o zadowolonych pracownikach po sali przeszedł szmer dezaprobaty.

współpraca: Monika Zacharzewska

Więcej o spotkaniu w szpitalu i proteście pod nim przeczytasz w czwartkowym, papierowym wydaniu Głosu Pomorza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza