Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest: Rolnicy jadą do Brukseli

Piotr Jasina [email protected] 91 481 33 34
Protest: Rolnicy jadą do Brukseli Edward Kosmal, przewodniczący komitetu protestacyjnego Rolników Indywidualnych Solidarności zapowiedział, że do 5 lutego na ulicę traktory nie wyjadą.
Protest: Rolnicy jadą do Brukseli Edward Kosmal, przewodniczący komitetu protestacyjnego Rolników Indywidualnych Solidarności zapowiedział, że do 5 lutego na ulicę traktory nie wyjadą. Fot. Piotr Jasina
W środę, 6 lutego przedstawiciele komitetu protestacyjnego jadą do Brukseli. Unia zmniejszyła im wielkość dopłat bezpośrednich. Rolnicy na to się nie godzą.

Ciągniki na razie nie będą blokowały Szczecina - zapowiedzieli szefowie protestu. Na ulice wyjechali w piątek. Teraz robią krótką przerwę. Szczecinianie trochę odetchną. Ostatnia trasa protestu była inna. Traktory spod oddziału ANR wyruszyli pod siedzibę Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przy ul. Szafera. Kawalkada ciągników wracała ul. Żołnierską, Mickiewicza, al. Bohaterów Warszawy, ul. Krzywoustego. Przy Bramie Portowej ciągniki skręciły w kierunku pl. Rodła i Wałów Chrobrego.

- Dyrektorowi ARiMR wręczyliśmy petycję prosząc, by przekazał ją premierowi Donaldowi Tuskowi - mówi Edward Kosmal, przewodniczący komitetu protestacyjnego Rolników Indywidualnych Solidarności. -W petycji przypominamy szefowi rządu, by dbał rolników. By pamiętał, że jesteśmy producentami żywności i walczymy o Polskę broniąc naszej ziemi przed obcym kapitałem. 

 

Przewodniczący zapowiedział, że rolnicy do 5 lutego nie będą blokować ruchu w Szczecinie.

- Przedstawiciele komitetu protestacyjnego jadą 6 lutego do Brukseli - poinformował Kosmal. - Będziemy uczestniczyć w konferencji dotyczącej dopłat do upraw bezpośrednich. Liczymy na to, że będzie można podyskutować na temat modulacji, czyli obniżek dopłat.

Kosmal nie ukrywał, że rolnicy już mają dość protestu, myślą o bardziej radykalnych działaniach. We wtorek miną 2 miesiące, od kiedy pojawili się pod szczecińskim oddziałem Agencji Nieruchomości rolnych.

- Wiele z naszych postulatów można było już dawno załatwić - stwierdził Kosmal. - Niestety, wiceminister Zofia Szalczyk z 7. szefami departamentów przybyła na rozmowy do Szczecina bez pełnomocnictw. Dlatego nie mogliśmy posunąć się do przodu w negocjacjach, mimo iż mieliśmy podobne stanowiska w sprawie podatku dochodowego, ubezpieczeń KRUS czy upraw genetycznie modyfikowanych.

 

Przewodniczący zwraca uwagę, że zmiany dotyczące obrotu ziemią, uzgodnione na początku stycznia z ministrem rolnictwa i prezesem ANR, mogą być już realizowane. Prezes ANR wydał przecież stosowne rozporządzenia.

- Nadal jednak w strukturach oddziału ANR w Szczecinie pozostają dwaj dwaj zastępcy, i nie podziękowano też za pracę b. dyrektorowi - dodał. - A z tymi panami nie widzimy możliwości współpracy. A kontrolę w Agencji rozpoczęto, dopiero kiedy wznowiliśmy protesty.

Pozostają wciąż do załatwienia kwestie wyłączania gruntów pod zazielenienie i związanych z tym dopłat, wielkości zwrotu podatku akcyzowego, czy stworzenie możliwości przetwórstwa w gospodarstwach rolnych.

- Wiemy, że kwestii, które wymagają zmian legislacyjnych od ręki się nie załatwi, wiele spraw jednak można było już zrobić - dodał. - Warto zwrócić uwagę, że w Zachodniopomorskiem mamy pustynię, jeśli chodzi o zakłady produkcyjne. A rolnictwo może być siłą napędową regionu.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza