- Mam dla was złą wiadomość. Wybrano wariant południowy. To tragedia dla Lęborka - te słowa Zenona Gleske, organizatora wczorajszego protestu wstrząsnęły dzisiaj zebranymi na placu Pokoju w Lęborku.
Po nich zapanowała cisza. Zebrani lęborczanie stali przez chwile w minorowych nastrojach i nie wiedzieli co zrobić. Kilka osób zaczęło płakać. Kilka miesięcy głośnych protestów i sprzeciwów nic nie dały. Przegrali swoją walkę o przekonanie drogowców do obejścia Lęborka od strony północnej. Te wariant był dla wielu nich korzystniejszy, bo nie powodował konieczności wyburzenia ich domów i zakładów pracy.
Już od początku lęborska pikieta nie przebiegała tak, jak chcieli tego organizatorzy. zamiast oczekiwanych i zapowiadanych aż 6 tysięcy pikietujących i autokarów z popierającymi lęborczan mieszkańcami innych miast, na placu w centrum miasta zebrało się około setki ludzi.
Przyszli głównie ci, którzy na budowie trasy ucierpią bezpośrednio. Kilkudziesięciu z nich trzymało biało-czerwone flagi.
Wybrany wczoraj wariant południowy trasy S6 nie oznacza, że jej budowa w tym miejscu jest już przypieczętowana.
- Wniosek o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach zostanie złożony do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska który po analizie wszystkich ośmiu wariantów wyda ostateczną decyzję dotyczącą przebiegu "Trasy Kaszubskiej" S6 - mówi Marcin Hadaj z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Warszawie. - Wniosek wraz z rekomendowanymi wariantami będzie również zawierał pozostałe sześć wariantów które nie otrzymały rekomendacji. Wówczas wczorajsza decyzja może być zmieniona.
Zebrani wczoraj na placu lęborczanie zapowiadają dalsza walkę o wariant północny drogi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?