Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protestowali na pasach

Alek Radomski [email protected]
Mieszkańcy Wielogłów żądają bezpiecznego przejścia przez pasy.
Mieszkańcy Wielogłów żądają bezpiecznego przejścia przez pasy. Łukasz Capar
Blokując ruch na krajowej szóstce, mieszkańcy Wielogłów protestowali wczoraj (6 stycznia) przeciwko indolencji urzędników i drogowców. Żądali, by niebezpieczne przejście dla pieszych przebudować tak, aby nie ginęli ludzie.

O niebezpiecznym przejściu dla pieszych na drodze krajowej numer sześć, tuż przed wjazdem na słupską obwodnicę, pisaliśmy już wielokrotnie. Zawsze przy okazji tragedii, która dzieje się w tym miejscu. W czwartek znów doszło tam do śmiertelnego wypadku. Rozpędzone renault uderzyło w przechodzącego przez jezdnię 56-letniego mężczyznę tej miejscowości.

Czytaj więcej:

Śmiertelne potrącenie pieszego w pobliżu miejscowości Wielogłowy

Śmiertelna droga krajowa nr 6

To nie pierwszy śmiertelny wypadek w tym miejscu. Do zdarzeń drogowych dochodzi tam wyjątkowo
często. Ostatni miał miejsce w sobotę. Na krzyżówce krajowej ekspresówki z drogą powiatową biegnącą
do Wielogłów zderzyły się dwa auta. Szczęśliwie nikt nie ucierpiał.

- Co chwila dochodzi tu do wypadków - mówi Katarzyna, której wuj zginął w czwartkowym wypadku. - Nie chcemy więcej tracić bliskich. Przecież jak ktoś umierał, to za każdym razem dzwoniliśmy do władz i prosiliśmy, by to miejsce przebudować, bo tak być nie może. Owszem, gmina po naszych pismach, prośbach i telefonach wykosztowała się i postawiła lampę solarną, która miała przejście doświetlić,
ale nie świeci. Dlatego postanowiliśmy o problemie przypomnieć głośniej.

Około 40 mieszkańców miejscowości, uzbrojonych w transparenty z hasłami "Chcemy bezpiecznego
przejścia" i "Nie chcemy, by ginęli ludzie", wyszło na ulicę - i to dosłownie.

Przeczytaj jak wyglądał protest:

Protestowali przeciwko niebezpiecznemu przejściu dla pieszych

Postanowiono, że najdobitniej dadzą o sobie znać, jeśli zablokują krajową szóstkę, chodząc w kółko po
przejściu dla pieszych. Zaczęli o godz. 10 rano. Po chwili tak od strony Słupska, jak i Lęborka utworzył się
korek. Policjanci z drogówki, którzy czuwali nad bezpiecznym przebiegiem protestu, porozumieli się z protestującymi, by co kwadrans umożliwić przejazd kierowcom.

Protestujący początkowo nie chcieli się zgodzić, ale groźba 500 zł mandatu za utrudnianie ruchu ostudziła emocje. Część kierowców, która została zmuszona do piętnastominutowego postoju,
tylko przyglądała się sytuacji. Wielu jednak narzekało. Niektórzy pytali, czy to znów protestują rolnicy?

- Chcemy, aby w końcu doświetlono przejście i wydzielono pas do skrętu w lewo - mówi pani Dorota
- Jak nie, to niech ustawią tutaj fotoradar, wówczas kierowcy zwolnią i będzie bezpieczniej.

Mieszkańcy mówią, że lewoskręt jest konieczny. Większość, kiedy zamierza skręcić z szóstki w lewo w na
drogę prowadzącą do Wielogłów, woli zjechać na zatoczkę autobusową po prawej stronie drogi i
stamtąd, kiedy nic nie jedzie, bezpiecznie skręcić. Kiedy mówimy mieszkańcom, że przecież GDDKiA zapowiedziało już, że prace związane z przebudową skrzyżowania rozpoczną się na wiosnę, kwitują:

- Przecież my to słyszymy od lat. Tu tylko na tych pasach zginęło już pięć osób. To byli nasi bliscy. Co to
oznacza, tego nie zrozumie nikt, kto tego nie przeżyje.

Około godz. 11.30 protest został zakończony. Ruch na krajowej szóstce wrócił do normy. Jednak mieszkańcy na wtorek zapowiadają kolejny protest. Po newralgicznym przejściu będą chodzić bez przerwy. Są zdesperowani i żądają zmian.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza