Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przeciwnicy kopalń zaczynają triumfować

Marcin Prusak [email protected]
Wójt zapewnia także, że jeśli podjęcie decyzji będzie bardzo trudne, rozpisze w tej sprawie gminne referendum.
Wójt zapewnia także, że jeśli podjęcie decyzji będzie bardzo trudne, rozpisze w tej sprawie gminne referendum. Krzysztof Tomasik
Coraz bardziej maleją szanse na budowę kopalń kruszywa w okolicy Lipnicy. Protest poparł konserwator zabytków i przyrody.

Bogactwo i strach spod ziemi

Bogactwo i strach spod ziemi

Złoża w okolicach Lipnicy, pod cienką warstwą ziemi, szacowane są na miliony ton kruszyw. Szacuje się, że jest to największe złoże w północnej Polsce. Kopalnie w tym miejscu chcą budować cztery firmy. Przez ich plany, ceny ziemi wzrosły kilkakrotnie i dochodzą już do 26 tysięcy złotych za hektar. Grunty te są V i VI klasy i niemal każdego roku ich plony niszczy susza. Plany budowy kopalni podzieliły mieszkańców na dwa obozy. Jedni liczą, że zyskają na wykupie ziem i dostaną miejsca pracy, a inni boją się wielkiego ruchu ciężarówek, rozjeżdżonych dróg, zatrucia środowiska i unoszącego się wszędzie białego pyłu powstającego przy wydobyciu kruszyw.

Na biurko wójta gminy Lipnica trafiło pismo, w którym zastrzeżenia do inwestycji zgłosił wojewódzki konserwator zabytków. Zwrócił on uwagę, że część terenów, na których mają powstać kopalnie, podlega ochronie archeologicznej.

Swoje stanowisko przysłał także wojewódzki konserwator przyrody. W opinii wysłanej do bytowskiego starostwa i Urzędu Gminy w Lipnicy stwierdza, ze "dołoży wszystkich starań, aby teren cenny przyrodniczo nie uległ zniszczeniu".

Ochronie ma podlegać szczególnie rezerwat ptaków wodnych na wyspie jeziora Trzebielsk, które jest w bezpośrednim sąsiedztwie planowanych kopalń. Gnieżdżą się tam m.in. rybitwa rzeczna i mewa śmieszka. Konserwator przyrody boi się, że podczas wydobywania kruszyw mogłoby też dojść do obniżenia lustra wody, aż w trzech jeziorach: Lipionek, Głęboczek i Trzebielsk.
Z takiego obrotu sprawy cieszą się protestujący przeciwko inwestycji mieszkańcy.
- Gra toczy się o nasze zdrowie i czystość okolicy więc staramy się zainteresować zagrożeniem wszystkie służby - mówi Lubomir Śpiałek, jeden z przywódców protestujących mieszkańców.

Przedsiębiorcy, którzy chcą zainwestować w kopalnie twierdzą, że pisma konserwatorów nie robią na nich wrażenia. - Wydobycie i wywożenie kruszyw oraz rekultywacja terenu nie wpłynie na środowisko naturalne - zapewnia Waldemar Kucharczyk, jeden z inwestorów. - Wydobycie powoduje obniżenie terenu o około trzy metry, a po zamknięciu kopalni w tym miejscu jest sadzony las. Otwarcie kopalni oznacza duże wpływy do kasy gminy.

Władze gminy Lipnica zapewniają, że decyzja w sprawie pozwolenia na wydobycie kruszyw jeszcze nie zapadły. - Decyzje podejmie rada gminy i wówczas listy konserwatorów zostaną wzięte pod uwagę - informuje Rafał Narloch, wójt gminy Lipnica.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza