Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed kamerą je zupę i maluje paznokcie. Zarabia 3 tysiące miesięcznie. Piszą do niej nieporadni Niemcy

Rozmawiał: Tomasz Rusek / gazetalubuska.pl
Monika uwielbia swoją pracę. Jak sama mówi, nic nie robi i zarabia nawet 3 tysiące złotych miesięcznie. Posiedzi przed kamerą internetową, zje zupę i pomaluje paznokcie. Chwilę posłucha problemów nudnych Niemców i to wszystko.

Naprawde nie nazywa sie Monika, nie chciala sie ujawnic. Udalo nam sie z nią jednak porozmawiac.

- Dlaczego nie chcesz zdjecia i nie godzisz sie na ujawnienie swoich danych, albo chociaz imienia?
- Nikt z moich bliskich nie wie, czym sie zajmuje. To znaczy wie tylko moja przyjaciólka, bo tez to robi i jej mama.

- To nielegalne?
- Nie. Mam umowe i takie tam. Wszystko cacy.

- Wstydliwe?
- Nie, nie uwazam tak.

- To dobra praca?
- Najlepsza na świecie. Prawie nic nie robie, a zarabiam nawet do 3 tys. miesiecznie. Czasami mniej. Zalezy ile pracuje.

- O.K, to na czym polega twoja praca?
- Siedze przed kamerą i udaje, ze pisze na klawiaturze.

- Ze co?!
- Filmuje mnie kamera podlączona do internetu. I tak przez kilka godzin dziennie.

- Nie rozumiem. Mozesz jaśniej?
- "Rozmawiam" z mezczyznami, którym spodobalo sie moje zdjecie. Oni placą za polączenie ze mną.

- Kim są?
- To najcześciej Niemcy.

- Musisz perfekcyjnie znac niemiecki!
- No wlaśnie nie. Kamera filmuje mnie od dekoltu w góre. Dloni nie widac, ja tylko udaje, ze z nimi pisze. Tak naprawde robi to tlumaczka, która jest obok, a której nie widac. Tlumaczy mi, co oni napisali, ja odpowiednio reaguje - niby zaskoczeniem, smutkiem czy podobnie, a ona daje wpisuje niby moją odpowiedL.

- To seks-kamerka?
- Nie, absolutnie, to nie ma nic wspólnego z seksem. Jestem tez w ubraniu, choc oczywiście kawalek szyi odslaniam. Ale mam zawsze bluzke. To nie ma nic wspólnego z pornografią. Jeśli facet z czymś takim wyskoczy, mam prawo natychmiast go odlączyc od mojego profilu. Nie moge mu podac swojego numeru, a jeśli on poda swój, nie moge z niego skorzystac. To nie ma nic wspólnego z umawianiem sie, randkami czy czymś takim. Nawet wiecej: regulamin tego zabrania.

- Nie rozumiem. Ci faceci placą wiec za to, by popisac z tobą?
- Tak.

- O czym piszą?
- Z reguly to samo. Ze z zoną im sie nie uklada, ze są sami, nieszcześliwi, ze spotkalo ich coś przykrego, ze im smutno. Moim zadaniem jest robic zatroskaną mine, albo zaskoczoną i tyle. Czasami proszą, bym napisala im coś o sobie, czym sie zajmuje, co robie i takie tam. Czasami proszą, bym pokazala im dlonie, wstala, pomachala. Robie to i tyle.

- Jesteś taką platną spowiedniczką nieporadnych Niemców?
- Tak.

- Nie meczą cie ich problemy?
- Nie, bo malo z tego rozumiem, tyle, co powie tlumaczka, a poza tym średnio jestem zainteresowana ich klopotami.

- To co robisz w czasie tej "rozmowy"?
- Najcześciej paznokcie. Poza tym, gdy czekam na jakiegoś klienta, to mam zachowywac sie naturalnie. No to jem np. zupe i takie tam. To najlepsza praca na świecie (śmiech).

- Nie boisz sie, ze któryś z twoich rozmówców to psychol, który zapamieta cie i odnajdzie?
- Nie. Dostep do witryny, na której jest moje zdjecie z zachetą do rozmowy jest ograniczony. Mogą na nią wejśc tylko ci, którzy wykupią specjalną karte. Wcześniej są mocno sprawdzani. Ze wzgledów bezpieczenstwa nie zaloguje sie do mnie nikt z Polski. Poza tym ci panowie nie wiedzą, skąd jestem, ile naprawde mam lat i jak sie nazywam. Im tez sprzedawana jest falszywa wersja. Zresztą chyba ich to nie obchodzi. Chcą pogadac z ladną dziewczyną i tyle.

- Nie krepuje cie taka praca?
- Nie. Jestem odwazna, lubie wyzwania.

- Skoro taka jesteś wyluzowana, to czemu nie powiesz bliskim, czym sie zajmujesz?
- Moja rodzina to powazni ludzie, tacy "ą", "e". Nie zrozumieliby, ze nie robie nic zlego. Oficjalnie dorabiam sobie ankietami, ulotkami i tak dalej.

- Dziekuje.

Źródło:
- Mam najlepszą pracę na świecie. Nic nie robię i zarabiam - mówi gorzowianka
- gazetalubuska.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza