Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed meczem Anwil Włocławek - Energa Czarni Słupsk. Rozpoczyna się wojna o brąz

Rafał Szymański
Marcin Sroka (w wyskoku) stara się zatrzymać Andrzeja Plutę.
Marcin Sroka (w wyskoku) stara się zatrzymać Andrzeja Plutę. Łukasz Capar
Dzisiaj wyruszają w podróż do Włocławka koszykarze Energi Czarnych Słupsk. W sobotę zagrają pierwsze spotkanie o brązowy medal.

Dla Anwilu Włocławek od lat przyzwyczajonego, że walczy w półfinałach i finałach jest to "tylko" mecz o brązowy medal. Dla słupszczan, dla których dotarcie tak daleko ich zespołu jest jednak sukcesem, to "aż" walka o trzecie miejsce.

Można potraktować to jako nagrodę za dobrą postawę w drugiej części sezonu.
Tylko teoretycznie rozważając wszelkie szanse, można podać argument korzystny dla Energi Czarnych, że Anwil Włocławek gra wąskim składem. Bo w jego kadrze jest tylko siedmiu zawodników na ekstraklasowym poziomie.

W tym wypadku atutem - szerszą ławką rezerwowych - dysponują słupszczanie. Chociaż w meczach z PGE Turowem Zgorzelec o obliczu słupszczan decydowało tak naprawdę także tylu samo zawodników. Energa Czarni ma wartościowe rezerwy, przy odpowiedniej rotacji i motywacji zawodników (a tego na pewno nie zabraknie) Anwilu będzie bardzo trudno.

Po meczach półfinałowych z Asseco Prokomem Sopot szkoleniowiec Anwilu Włocławek Igor Griszczuk wiele czasu poświęcił na kompleksową odnowę biologiczną swojego zespołu. Trener, który zawsze lubił grać wąskim składem, siedmioma, najwyżej ośmioma zawodnikami teraz nie powinien mieć problemów z brakiem kolejnych zmienników. A patent na wąski skład opracował w Słupsku, gdy przez trzy lata był trenerem zespołu z hali Gryfia i zdobywał z nim brązowy medal. - Po co mi w drużynie kłótnie o minuty na parkiecie? - motywował.
Griszczuk zawsze bardziej cenił jakość niż ilość.

W Enerdze Czarnych jak zwykle liczy się przygotowanie taktyczne.
- Jest teraz bardzo fajna atmosfera na zajęciach. Jakby te spotkania półfinałowe z Turowem Zgorzelec bardzo scementowały nasz zespół. Zawodnicy odpoczęli po sześciu starciach z drużyną Pawła Turkiewicza. Mają teraz dużo radości z gry. Mimo to twardo walczą na treningach. Nawet szkoleniowiec Gasper Okorn nie wymaga, by dawali z siebie więcej. Widzi, że poszczególni zawodnicy mocno się angażują, mają chęć na ten brąz. Widać też, że są dobrze przygotowani - komentuje Adam Romański, dyrektor sportowy Energi Czarnych Słupsk.

Gdybyśmy chcieli porównać suche statystyki dotyczące obu zespołów, minimalnie lepiej wyglądają w nich gracze z Włocławka. Lepszy procent w rzutach za dwa punkty ma Anwil 53, Czarni "tylko" 51.

W rzutach za trzy jest remis - po 38 procent, w osobistych znów lepsi są włocławianie 47 do 45 procent. Anwil minimalnie lepiej także zbiera (2,9 do 2,8) i asystuje (1,5 do 1,2). Więcej za to fauluje (2,07 do 1,92), ma jednak mniej strat (1,16 do 1,17). Może pochwalić się minimalnie większą liczbą przechwytów (0,80 do 0,70). Lepiej blokuje (0,20 do 0,19).

Liczby pokazują, że włocławianie mogą mieć minimalna przewagę. Po rundzie zasadniczej zajęli czwartą pozycję, Energa Czarni była szósta. Oba zespoły dzieliło tylko jedno zwycięstwo. Teraz te dwa kluby są o dwie wygrane od brązowego medalu.

Zawodnicy

Rozgrywający

Łukasz Koszarek (Anwil) kontra Antonio Burks (Energa Czarni).
Ten pierwszy notuje 14,1 pkt na mecz, Burks 6,2. Za 2 Koszarek trafia z 56-procentową skutecznością, Burks ma 40 procent, za 3 lepszy jest Polak - 34 proc. do 31 procent. Asysty: 5,9 Koszarka do 4,1 Burksa, przechwyty: 1,75 do 1,38. Jednak liczby kłamią. W meczu ligowym w Słupsku, gdy oba zespoły wyszły w podobnych do obecnych składach, Burks zatrzymał reprezentanta Polski.
0:1.

Obrońcy

Tomy Adams (Anwil) kontra Demetric Bennett (Energa Czarni).
Ten pierwszy ma wyższą średnią w punktach (14,6 do 13,7), ale słabiej asystuje (1,6 do 2,5), gorzej zbiera (1,9 do 2,5). Ma za to mniej strat (1,27 do 2,13). Bennett, chociaż jest słabszym obrońcą, wydaje się lepiej pracować na rzecz całego zespołu (średnia zbiórek, asysty). Wchodząc z ławki (a tak się działo ostatnio) daje drużynie dodatkową moc.
0:2.

Skrzydłowi
Ian Boylan (Anwil) kontra Marcin Sroka (Energa Czarni). Gorzej punktuje zawodnik Anwilu (6,9 do 9,4), słabiej trafia za dwa (56 procent do 57 proc), lepiej za trzy (46 proc. do 34 procent) i w osobistych (81 do 59) i ma więcej asyst (1,8 do 1) i przechwytów (1,54 do 1,26). Notuje także mniej strat (0,94 do 1,53). Biorąc pod uwagę chimeryczną formę słupszczanina punkt dla Boylana. 1:2.

Silni skrzydłowi

Marco Brkić (Anwil) kontra Mateo Kedzo (Energa Czarni).
Brkić jest trochę słabszym strzelcem (za dwa - 54 procent do 55 procent, za trzy 37 do 40). Więcej za to zbiera (5,5 do 4,3), blokuje (0,56 do 0,04) i przechwytuje piłek (0,74 do 0,57). Jest bardziej uniwersalnym zawodnikiem, chociaż Kedzo ostatnio stara się być lepsza czwórką (mecze z Turowem), niż wtedy, gdy przychodząc do Słupska, był trójką ze wzrostem czwórki. Remis.
2:3.

Centrzy

Paul Miller (Anwil) kontra Chris Booker (Energa Czarni).
Booker i jego umiejętności to słupskie odkrycie play off. W lidze pozostawał zawodnikiem z możliwościami, które udowodnił dopiero na tym etapie rozgrywek. Miller ma lesze średnie punktowe (13,2 do 12,2), więcej zbiera (6,4 do 6,1) mniej za to blokuje (0,67 do 1,22) i ma ma mniej przechwytów (0,75 do 0,96). Bardzo wyrównana pozycja, remis.
3:4.

Rezerwowi

Andrzej Pluta, Bartosz Wołoszyn. Michał Gabiński (Anwil Włocławek) kontra Bojan Bakić, Paweł Malesa, Omar Barlett, Mantas Cesnauskis (Energa Czarni). Przewaga ilościowa po stronie słupszczan, jakościowa wydaje się, że także. Chociaż w Słupsku nie ma już specjalisty od zatrzymania Andrzeja Pluty (Aleksander Kudriawcew robił to znakomicie, Pluta przy nim nigdy nie pograł), to i tak Gasper Okorn ma większe pole manewru.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza