Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed meczem Górnik Wałbrzych - Energa Czarni Słupsk

Rafał Szymański
Mateo Kedzo z Anwilem zagrał słabszy mecz. W Wałbrzychu, będzie miał okazję walczyć pod koszem ze swoim rodakiem Krystjanem Ercegovicem.
Mateo Kedzo z Anwilem zagrał słabszy mecz. W Wałbrzychu, będzie miał okazję walczyć pod koszem ze swoim rodakiem Krystjanem Ercegovicem. Fot. Łukasz Capar
Gdyby o tym, kto wygra decydowały tylko miejsca w tabeli Energa Czarni nie pokonałaby Anwilu Włocławek, a Basket Kwidzyn Asseco Prokomu Sopot.

Dlatego przed sobotnim meczem słupszczan z Górnikiem Wałbrzych, ostatnim w lidze trzeba, mimo wszystko, być ostrożnym.

Po trzech wygranych z rzędu koszykarze Energi Czarnych Słupsk w sobotę zmierzą się w Świebodzicach z Górnikiem Wałbrzych. Rywal zajmuje ostatnią pozycję w tabeli i właściwie już teraz, na cztery kolejki przed końcem rozgrywek, skazany jest na spadek. Czy to ułatwia sprawę słupskiemu zespołowi?

Energa Czarni idzie w górę

Od kilku spotkań słupszczanie grają coraz lepiej, wreszcie widać w poczynaniach zawodników styl i rękę Gaspera Okorna, szkoleniowca. To już nie jest ta sama drużyna, która straciła 95 punktów w meczu ze Zniczem Sokołów Jarosław i zatroskany szkoleniowiec zastanawiał się czy do graczy dociera cokolwiek z jego nauk.

Dotarło. Energa Czarni z Jarosławiem wygrała, z Kotwicą "złapała" pion, a z Anwilem Włocławek nabrała wiatru w żagle. Każda z kolejnych wygranych była coraz bardziej przekonywująca, a ta z włocławianami pokazała ile możliwości drzemie w tym zespole.

Nauki Okorna

Okorn w każdym z tych spotkań zastosował podobny manewr. Skupił się przede wszystkim na wyeliminowaniu atutów lidera przeciwników i wyszukaniu w trakcie meczu najlepszego zestawienia własnej drużyny. Dlatego Quinton Day, Kevin Hamilton i Łukasz Koszarek spotkań z Energą Czarnymi nie mogli uznać za udanych. W przeciwieństwie do słupszczan.

Był moment, po przybyciu nad Słupię Antonio Burksa, że będzie błyszczał dzięki swoim fenomenalnym i błyskotliwym podaniom. Tyle, że nie nadążała za nim reszta zespołu. Potem podania zniknęły a pokazał się Burks, który potrafi wykluczyć z gry playmakerów rywala.

W dodatku Okorn potrafi korzystać z dobrodziejstw szerokiej ławki. O ile ostatnie mecze zaczynał żelazny już skład Burks, Bennett, Sroka, Kedzo, Booker to w trakcie dochodziło do roszad i ciężar gry spoczywał już na zupełnie innych zawodnikach.

Wspaniale to wyglądąło z Anwilem, gdy można było odnieść wrażenie, że pod koszami Energi Czarnych rządzić będą Booker i Kedzo, tymczasem najskuteczniejsze akcje były dziełem pary Leończyk - Barlett. W takiej sytuacji tylko należy współczuć szkoleniowcom rywali słupskiej ekipy. Przygotowują się na jednych graczy, tymczasem ostateczny cios zadają inni. To przekleństwo każdego szkoleniowca - rywala słupszczan.

Walka o pierwszą czwórkę

- Mecz w Górniku a raczej wygrana w nim będzie taką kropką nad "i" - mówił Marcin Dutkiewicz, skrzydłowy Energi Czarnych. - Pokonaliśmy kilka zespołów, tymczasem jeśli potkniemy się na Górniku wszystko trzeba będzie znów budować. Wygrana udowodni że idziemy w bardzo dobrą stronę - dodaje Dutkiewicz.
Fakt, wygrana w Wałbrzychu co prawda nie przesądzi o pozycji na koniec sezonu, ale może budować kolejna przyczółek do walki o pierwszą czwórkę.

W tygodniu poprzedzającym spotkanie na jeden dzień z zajęć wyłączony był Demetric Bennett rzucający skrzydłowy. - To żaden uraz, po prostu chciał się wyleczyć z przeziębienia - mówi Adam Romański, dyrektor sportowy słupskiego klubu, sam chorujący.

Podstawowym zadaniem Okorna w tym tygodniu było przekonać zawodników, by do spotkania w Świebodzicach podeszli tak samo skoncentrowani jak do innych meczów. Ostatnia pozycja w tabeli Górnika wcale nie musi oznaczać, że gospodarze mecz poddadzą bez walki.

- Musi być tak jak w ostatnich spotkaniach z naszej strony. Ciągły nacisk, bardzo fizyczna gra, nawet kosztem fauli - mówi Romański.

Piąty do protokołu

W spotkaniu w Wałbrzychu podobnie jak w meczu z Anwilem zabraknie dwóch młodzieżowców Huberta Pabiana i Patryka Przyborowskiego. Obaj uczestniczą w półfinałach mistrzostw Polski juniorów. W meczu z Anwilem zamiast nich do protokołu wpisany był Łukasz Niemir, do Świebodzic pojedzie najprawdopodobniej Patryk Przedziński, drugi z kadetów brany pod uwagę przy uzupełnianiu składu pierwszej drużyny.
Górnik Wałbrzych - Zostały tylko złudzenia

To dopiero drugi sezon Górnika Wałbrzych po ponownym awansie do ekstraklasy. Wszystko wskazuje na to, że na razie ostatni, i że klub z Dolnego Śląska spadnie z ekstraklasy. Klub zamyka tabelę.

Podopiecznych Mieczysława Młynarskiego dobił wynik z ostatniej kolejki PLK, gdy przedostatni Znicz Sokołów Jarosław wygrał w Ostrowie Wielkopolskim z Atlasem Stalą. Górnik ze Zniczem rywalizuje o to by nie spaść z ligi. Sytuacja wygląda tak, że do końca sezonu zasadniczego gospodarze sobotniego meczu potrzebują dwóch wygranych, przy założeniu, ze drużyna z Jarosławia już nie wygra.

- To będzie trudne, bo atmosfera po wygranym meczu Znicza siadła. Mało kto wierzy w pozytywne zakończenie - opisuje sytuację wokół klubu Tomasz Piasecki, dziennikarz "Nowych Wiadomości Wałbrzyskich".

Górnik do tej pory wygrał pięć spotkań, ale to mało, by myśleć o utrzymaniu. Co prawda wygrana z Energą Czarnymi mogłoby sporo pomóc przy walce o utrzymanie, ale do tego w Wałbrzychu jest jeszcze jeden problem. Zawodnicy nie mają płacone. W minionym tygodniu klub przeprowadzał z każdym rozmowy, obiecując wypłatę pieniędzy albo za trzy tygodnie albo za miesiąc - To wszystko jednak brzmiało bardzo niezobowiązująco - dodaje Piasecki

Ostatnio Victoria, Zakłady Koksownicze sponsorujące Górnika podały komunikat, w którym określają, że 28 lutego znikną z nazwy klubu.

Górnik gra bardzo mało zdyscyplinowany basket, oparty raczej na umiejętnościach poszczególnych zawodników. Przynosi to tylko połowiczne rezultaty. Niedawno AZS Koszalin pokonał wałbrzyszan tylko 85:83, a do przerwy z Asseco Prokomem w Sopocie górnicy przegrywali tylko dwoma punktami. - To taki luźny styl - opisuje Adam Romański, dyrektor sportowy Energi Czarnych Słupszczanie oglądali taśmy video właśnie z tych dwóch spotkań.

- Tej drużynie brakuje lidera. Nieraz Adam Waczyński, młody skrzydłowy chciałby pełnić taką rolę, ale raz zablokowany, traci impet i często ląduje na ławce - opisuje Piasecki.

W Górniku jest już trzeci trener, sezon zaczynano z Jerzym Chudeuszem, potem był Andrzej Adamek a teraz szkoleniowcem jest Mieczysław Młynarski, legenda Górnika z lat 70 i 80. - Ma szacunek u zawodników - opisuje Piasecki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza