Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed meczem z Sandecją. Rozmowa z Wojciechem Wilczyńskim z Druteksu-Bytovii

Redakcja
Rozmowa z Wojciechem Wilczyńskim, piłkarzem Druteksu-Bytovii Bytów.
Rozmowa z Wojciechem Wilczyńskim, piłkarzem Druteksu-Bytovii Bytów.
- Nie przypuszczałem, że będziemy na dole tabeli. To nie jest adekwatne miejsce do naszej wartości - mówi Wojciech Wilczyński z Druteksu-Bytovii.

- W przeszłości grał pan w Sandecji Nowy Sącz, sobotnim rywalem Druteksu-Bytovii. Jak pan ocenia swój pobyt tam?

- Do Sandecji trafiłem przed samym początkiem sezonu 2012/2013 i od razu wywalczyłem miejsce w składzie. To uważałem za pozytyw. Jednak forma drużyny przypominała sinusoidę i w klubie poczyniono nerwowe ruchy. Zwolniono trenera Jarosława Araszkiewicza i po rundzie jesiennej ja również odszedłem. Było to ciekawe doświadczenie.

- Co sądzi pan o dotychczasowej postawie swojej dawnej drużyny?

- Sandecja dobrze rozpoczęła sezon. Po czterech kolejkach miała pięć punktów. Potem, podobnie jak my, nie potrafiła ustabilizować formy. Szybko operuje piłką. Jej zawodnicy są groźni przy stałych fragmentach. Na wyjazdach drużyna z Nowego Sącza nastawiona jest przeważnie defensywnie i liczy na szybkie ataki, które są jej atutem.

- Czy spodziewał się pan, że po dziewięciu kolejkach pierwszoligowych zmagań Drutex-Bytovia będzie dopiero na siedemnastym miejscu w tabeli ze skromnym dorobkiem siedmiu punktów?

- Nie przypuszczałem, że będziemy na dole tabeli. To nie jest adekwatne miejsce do naszej wartości. Inne zespoły nie odjechały nam daleko. Liczę, że odbijemy się od dna i zaczniemy punktować.

- Nowosądecki zespół jest do ogrania?

- Sandecja słynie z siły na własnym stadionie, a na wyjazdach nie wygrała jeszcze żadnego meczu. Jestem podbudowany ostatnim meczem z Dolcanem, gdyż zagraliśmy konsekwentnie i powinniśmy wrócić do Bytowa z trzema punktami. Czas najwyższy na zwycięstwo. Oby tylko arbiter nie chciał być głównym bohaterem na murawie.

- Jaki przewiduje pan scenariusz konfrontacji Drutex-Bytovia Bytów- Nowy Sącz?

- Mogę zapewnić, że nikt z naszego zespołu nie odstawi nogi i nie pozwolimy rozgościć się Sandecji na naszym stadionie, tak jak to miało miejsce w meczu z Katowicami. Z pewnością rywalizacja będzie twarda. Wierzę, że przełamiemy passę bez zwycięstwa.

- Na których graczy z Sandecji z Nowego Sącza trzeba będzie zwrócić szczególną uwagę?

- Wysoką formę pokazują Łukasz Grzeszczyk i Maciej Bębenek. Niezły jest Traore Mauhamadou. Bardzo dobrze gra tyłem do bramki.

Rozmawiał

Krzysztof Niekrasz

Drutex-Bytovia Bytów - Sandecja Nowy Sącz

Łatwiejszego rywala do zwycięstwa Drutex-Bytovia może już nie mieć w tej rundzie. Mecz w X kolejce I ligi odbędzie się w sobotę o godz. 15 na stadionie przy ul. A. Mickiewicza w Bytowie. Sandecja zgromadziła 10 punktów i jest 10. w tabeli. W klubie tym było ostatnio sporo zawirowań. Najpierw zarząd podjął decyzję o zawieszeniu w pełnieniu obowiązków Słowaka Jano Frohlicha, dyrektora sportowego. W odpowiedzi na to dotychczasowy trener, także Słowak, Josef Kostelnik w środę zrezygnował z prowadzenia drużyny. Do Bytowa Sandecja przyjedzie pod wodzą dotychczasowego asystenta Janusza Świerada. On już samodzielnie prowadził zespół w 2012 r. po rezygnacji Jarosława Araszkiewicza. To już trzeci trener Sandecji w ostatnich trzech miesiącach. Kostelnik trenerem pierwszej drużyny był od 22 lipca, wtedy zastąpił Ryszarda Kuźmę. Ten był skonfliktowany z Frohlichem. Tak rozbity różnymi koncepcjami zespół wydaje się być łatwym kąskiem w grze z Druteksem-Bytovią.

W składzie Druteksu-Bytovii zabraknie Michała Pietronia. Musi odpokutować karę za cztery żółte kartki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza