Chodzi o podwodną część betonowego najazdu, którą aby wylać potrzeba niskiego stanu wody i braku falowania. Wykonawca przystępując do przetargu, znał warunki panujące w porcie, ale chce wykonać to najniższym kosztem, bez używania nowoczesnych technologii.
Tymczasem zima jest ciepła, niedługo zaczyna się sezon żeglarski i właściciele łodzi, skuterów i żaglówek są zmuszeni korzystać z najbliższego slipu w Rowach lub płatnego dźwigu który nie zawsze jest dostępny. Niektórzy próbowali korzystać z naturalnego slipu na plaży, ale i ten został zagrodzony betonowymi zaporami przez Urząd Morski. Ponadto bagnisty piasek i żwir w tym miejscu, powodował zakopywanie się samochodów i ugrzęźniecie przyczep.
Na tablicy budowy wykonawca - firma PBO ze Słupska - zmieniła datę ukończenia robót na 30 marca. Mieszkańcy obawiają się, że prace mogą się przedłużyć. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie firmą PBO.
- Przedłużające się prace są spowodowane zbyt wysokim stanem wody, wynoszący pół metra powyżej stanu średniego. To wynik sztormów, które miały miejsce w ostatnim czasie - informuje Romuald Skrzypek, członek zarządu PBO Słupsk. - Jeśli stan wody osiągnie wynik 506, czyli średni, wtedy wystarczą nam tylko 3 dni na dokończenie - słyszymy.
Zobacz także: Rozstrzygnięto przetarg na oświetlenie ul. Rybackiej w Ustce
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?