Przedsiębiorca i urzędnicy z zarzutami korupcyjnymi

To prokuratorski finał afery łapówkarskiej, która ujrzała światło dzienne w kwietniu ubiegłego roku. - Janusz R. ma zarzut wręczenia korzyści majątkowych Zdzisławowi P., który pracował w Nadleśnictwie w Osusznicy - mówi Krzysztof Trynka, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku. Za co? Za ogólną przychylność przy realizacji zamówień publicznych i odbiorze robót. Według prokuratury Janusz R. korumpował też Krzysztofa Sz., byłego kierownika wydziału inwestycji w Urzędzie Miejskim w Bytowie, Franciszka K, burmistrza Białego Boru oraz Annę D., skarbnik w białoborskim urzędzie.

Za to jednak nie odpowie. - Postępowanie w tej części w stosunku do Janusza R. zostało wyłączone i będzie umorzone, bo on sam ujawnił te fakty, nieznane wcześniej organom ścigania - oznajmia Trynka.

Zdzisław P., Krzysztof Sz. oraz Franciszek K. mają zarzuty przyjmowania korzyści majątkowych, jak i uzależnienia wykonania czynności służbowych od ich otrzymania. Żaden nie przyznaje się do winy. Anna D. ma "tylko" zarzut przyjęcia korzyści majątkowej. Też nie przyznaje się do winy. Według prokuratury Zdzisław P. przyjął od Janusza R. w gotówce 14 i 8 tysięcy złotych, telefony komórkowe, komputer, 20 kilogramów ryb oraz materiały budowlane o łącznej wartości prawie 28 tysięcy złotych. Krzysztof Sz. miał przyjąć materiały budowlane na łączną kwotę ponad 30 tysięcy złotych. Franciszek K. jest oskarżony o przyjęcie korzyści majątkowych o łącznej wysokości ponad 26 tysięcy złotych.

To m.in. prace budowlane i ziemne. Anna D. ma zarzut przyjęcia telefonu komórkowego. Drugi zarzut dotyczy pracy koparki, za którą nie zapłaciła. Chodzi o 1920 złotych. Według prokuratury to "podziękowanie" za szybsze rozliczenie faktur.

Januszowi R. i Annie D. grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Zdzisławowi P., Krzysztofowi Sz. i Franciszkowi K. do 10 lat pozbawienia wolności.