Na naszych łamach informowaliśmy o trudnej sytuacji, w której znalazła się rodzina z gminy Borzytuchom. Dokładnie w święto Trzech Króli mężczyzna wymieniał koło w samochodzie. Pękł klucz i uderzył go w oko. Młody mężczyzna przeszedł operację, ale stracił wzrok w prawym oku. Rodzina z dnia na dzień została pozbawiona środków do życia. Jakby tego było mało, kobieta jest w zagrożonej ciąży. Jeszcze kilka dni temu nie mieli nawet co jeść. W domu jest też trzylatek. Nie wykupili nawet recept.
Młody mężczyzna, aby odzyskać wzrok, miał poddać się zabiegowi w klinice w Gdańsku. Niestety, nie miał pieniędzy na zabieg, ani na dojazd.
Zgłosił się przedsiębiorca z gminy Borzytuchom
Mamy dobre wiadomości. 22-latek już dziś (piątek) jedzie do kliniki. Wraz z nim przedsiębiorca z Borzytuchomia, który zawiezie go na zabieg, a także go sfinansuje.
- Gdy tylko usłyszałem, w jakiej sytuacji znalazł się ta rodzina wiedziałem, że pomogę - mówi przedsiębiorca z gminy Borzytuchom, który chce pozostać anonimowy. - Potraktowałem tę sprawę bardzo osobiście, poczułem się tak, jakby coś złego przytrafiło się mojemu bliskiemu. Po kilkunastu minutach byłem na miejscu. Spojrzałem na tych młodych ludzi i wiedziałem, że trzeba dać im szansę, że na to zasługują. Powiedziałem im, że razem zawalczymy o to oko, po to, żeby mężczyzna mógł wrócić do pracy i utrzymać dzieci. Przed nimi całe życie.
W pierwszej kolejności przedsiębiorca przywiózł opał. - To było najpilniejsze - mówi. - Są mrozy, a w domu jest małe dziecko.
- Gdy zobaczyliśmy ciągnik na podwórku - strasznie się wzruszyliśmy - mówi narzeczeństwo. - Nie spodziewaliśmy się tego wszystkiego, jesteśmy bardzo wdzięczni. Opału wystarczy nam na dwa tygodnie.
Do rodziny przyjeżdżają też okoliczni mieszkańcy i dowożą jedzenie. Narzeczeństwem zainteresowali się też pracownicy socjalni z Borzytuchomia. Byli na miejscu i przekazali już pomoc.
Na razie trudno powiedzieć, czy mężczyzna będzie musiał przejść koleje zabiegi, aby odzyskać wzrok. - Tak mi powiedziano w klinice, że jest to możliwe - stwierdza 22-latek. - Jestem dobrej myśli. Wiem, że przez kilka miesięcy nie będę mógł wrócić do pracy.
Pomoc
Jeśli ktoś chciałby pomóc rodzinie przetrwać najtrudniejszy czas podajemy numer telefonu - 570 061 026.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?