Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedsiębiorca ze Słupska skarży starostwo powiatowe

Aleksander Radomski
Parking słupskiego przedsiębiorcy.
Parking słupskiego przedsiębiorcy. Archiwum
Najpierw wpis do rejestru dłużników, a teraz doniesienie do prokuratury. Przedsiębiorca ze Słupska skarży starostwo powiatowe o próbę wyłudzenia jego pieniędzy.

Zbigniew Adkonis, właściciel firmy zajmującej się pomocą drogową, walczy o pieniądze ze słupskim starostwem powiatowym. Dziś - jak zapowiada - złoży w słupskiej prokuraturze doniesienie o próbie popełnienia przestępstwa przez urzędników.

Chodzi o fakturę opiewającą na 81,7 tys. zł, którą firma Zbigniewa Adkonisa wystawiła starostwu w kwietniu ubiegłego roku.

Tyle zażądał przedsiębiorca za usługę parkingową dla vw golfa. Auto stało na parkingu przedsiębiorcy od 2005 roku, a trafiło tam na mocy umowy, którą ten miał zawartą ze starostwem. W 2012 roku orzeczeniem słupskiego sądu pojazd stał się własnością urzędu, który zlecił demontaż auta. Golf trafił na złom, a faktura za usługę do starostwa. Urzędnicy odmawiają jednak zapłaty. W oficjalnych pismach kreślą, że nie uznają roszczeń i odsyłają faktury. Chcą zapłacić, ale nie tyle, ile żąda przedsiębiorca.

- Jesteśmy w stanie uznać roszczenie w kwocie 2,7 tys. zł - odpisują Adkonisowi starosta Sławomir Ziemianowicz i jego zastępca Andrzej Bury. W jaki sposób urzędnicy wyliczyli, że usługa zamiast 81 tysięcy jest warta 30 razy mniej, niż wyliczył to przedsiębiorca?

- Firma nie przedstawiła nam swojego rozliczenia - mówi Elżbieta Matuszewska, naczelnik wydziału komunikacji i drogownictwa w starostwie. - Uznaliśmy, że mając dokumentację z innych parkingów przedstawiającą rzeczywiste i zweryfikowane koszty prowadzenia działalności, tyle powinna kosztować ta usługa. Które to są parkingi? Nie będę tego mówić.

- Urzędnikom proponuję zajrzeć do ustawy o zasadach prowadzenia działalności gospodarczej - ripostuje Zbigniew Adkonis. - To ja decyduję o cenie za moje usługi, a nie urzędnik. Jeśli cena jest za wysoka, nikt nie musi z nich korzystać. Starostwo, z którym już nie współpracuję, pobiera przecież opłatę w wysokości 37 złotych za dzień parkowania auta, kiedy ja 25 zł.

Oni nie mają żadnych kosztów, a ja tak. Urzędników odsyłam też do uchwały Naczelnego Sądu Administracyjnego, która mówi, że mogę żądać zwrotu poniesionych kosztów i wynagrodzenia - zaznacza i zapowiada, że idzie do prokuratury złożyć doniesienie o próbie popełnienia przestępstwa wyłudzenia 81 tys. zł. Nie tylko.

Przedsiębiorca będzie skarżył się też na próbę wyłudzenia 1643 złotych. Tyle kosztowała usługa usunięcia dwóch aut na prośbę Inspekcji Transportu Drogowego. ITD pomyliło się, wzywając jego firmę zamiast tej, z którą starostwo ma podpisana umowę. Kwotę teraz próbuje odzyskać starostwo. Przypomnijmy, że z powodu niezapłaconej faktury Adonisowi udało się wpisać słupskie starostwo na listę dłużników. Co więcej, niezapłaconych przez urzędników faktur może być więcej, tak jak samochodów na parkingu Adkonisa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza