Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedsiębiorcy z regionu uważnie obserwują rozwój sytuacji na Ukrainie

Alek Radomski
Ukraińska fabryka Plast-Boksu produkuje głównie na rynki wschodnie.
Ukraińska fabryka Plast-Boksu produkuje głównie na rynki wschodnie. Plast-Box
– Sytuacja jak zazwyczaj – mówią przedsiębiorcy z regionu, którzy inwestują i prowadzą interesy na Wschodzie. Jednocześnie śledzą kurs hrywny, bo kiedy ta waluta traci, to eksport staje się drogi. W czwartek parlament Krymu jednogłośnie opowiedział się za przyłączeniem półwyspu do Federacji Rosyjskiej. Na taką wiadomość moskiewska giełdazareagowała spadkiem.

Przedsiębiorcy z regionu słupskiego, którzy biznesowo związali się z Ukrainą, wpatrują się teraz uważnie w wykresy notowań i wahania kursu ukraińskiej waluty. Biznesmeni są ostrożni i zdawkowi w oficjalnych komentarzach. Zapewniają jednak, że wydarzenia na Ukrainie do tej pory nie miały przełożenia na ich działalność.
Tak jest m.in. w przypadku giełdowej spółki Plast-Box, która oprócz fabryki w Słupsku ma również zakład produkcyjny w ukraińskim Czernihowie.

– Dalej realizujemy sprzedaż zgodnie z planem – informuje Grzegorz Pawlak, prezes Plast-Boksu. – Klienci regularnie odbierają nasze dostawy. Jednak mając na uwadze bieżącą sytuację, zdecydowaliśmy się wprowadzić pewne zmiany w obowiązujących warunkach handlowych, by jeszcze bardziej zabezpieczyć nasze interesy. Choć trudno ocenić, jak sprawy rozwiną się w najbliższym czasie za naszą wschodnią granicą, to liczymy, że sytuacja jak najszybciej się ustabilizuje, co na pewno będzie miało korzystny wpływ na biznes.

W podobnym tonie wypowiadają się też przedstawiciele firmy Curver Poland, która w Słupsku produkuje plastikowe pojemniki i eksportuje je na wschód.

– Na Ukrainie sklepy są pootwierane, życie toczy się normalnie – mówi Jacek Wawrzyniak, dyrektor ds. eksportu na rynki wschodnie w Curver Poland, który w minioną środę wrócił z Kijowa. Zapewniał, że wysyłki ze słupskiej fabryki idą normalnym torem. – Nie ma więk­szego strachu, ale obserwujemy uważnie to, co tam się dzieje. Niewykluczone, że jeśli sytuacja się utrzyma, to za kilka miesięcy będzie problem – dodał.

Jeśli hrywna traci, to eksport z Polski staje się droższy. Piotr Kuczyński, główny analityk domu inwestycyjnego Xelion, przekonuje, że od hrywny w lepszej sytuacji jest rubel. Jego zdaniem, gospodarczo niepewną sytuację na Ukrainie stabilizują już same zapowiedzi wsparcia finansowego ze strony Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

– Nie zmienia to jednak faktu, że nasz handel z Rosją i Ukrainą jest szczególnie zagrożony – mówi Piotr Kuczyń­ski. – Dla nas najważniejsze jest to, aby unikać wojny gospodarczej, tak samo jak tej zimnej czy konwencjonalnej.

Ekspert nie wierzy też we wprowadzenie sankcji wobec Rosji, co odbiłoby się na polskich firmach wysyłających towary na wschód. Nie zgodzą się na to Niemcy, którzy do Rosji eksportują aż osiem procent wyprodukowanych przez siebie towarów i w zamian importują gaz.

Przeciwna będzie też Francja, bo nie sprzeda tam okrętów, które właśnie buduje dla rosyjskiej marynarki wojennej. Nie zgodzi się również Wielka Brytania ze względu na mocne powią­zania kapitałowe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza