Przedsiębiorstwa mogą sięgnąć po miliony złotych

Podpisał też jedną z pierwszych umów na bezzwrotną dotację dla koszalińskiej firmy.

Województwo zachodniopomorskie jest jednym z pięciu (obok wielkopolskiego, dolnośląskiego, łódzkiego, pomorskiego), które sięgnęło po fundusze unijne w ramach inicjatywy JEREMIE. Krótko mówiąc to kolejna pula funduszy unijnych, tym razem do rozdzielenia między małe i średnie przedsiębiorstwa.

- Jest ogromny plus tej inicjatywy. Mianowicie, nie ma żadnych ograniczeń dla zainteresowanych przedsiębiorców, którzy zechcą sięgnąć po fundusze - twierdzi Romuald Sobieralski, szef Koszalińskiej Izby Przemysłowo Handlowej. Bo teoretycznie skorzystać może każdy, kto prowadzi firmę, a pieniądze można wykorzystać np. na zakup komputera, czy samochodu służbowego.

Na razie nie są jeszcze znane szczegółowe kryteria naboru wniosków. Dodajmy, że województwo ma do wykorzystania 280 mln złotych (z tego 210 mln zł pochodzi z funduszy unijnych, a 70 mln zł z budżetu państwa). Pieniądze w ramach pożyczek są do wykorzystania do końca 2015 roku.

Pośrednikami w udzielaniu pożyczek będą banki i fundusze poręczeniowe. Dla nich w lutym, a także w marcu będą ogłoszone konkursy. Ci, którzy wygrają, będą udzielać pożyczek przedsiębiorcom.

- Właściciele małych i średnich firm będą mogli starać się o pieniądze w maju i czerwcu - mówi Robert Michalski z Urzędu Marszałkowskiego w Szczecinie. - Przedsiębiorcy będą mogli się starać maksymalnie o milion złotych.

Z innej puli funduszy unijnych, które w drodze konkursu dzielił Urząd Marszałkowski, skorzystał szef koszalińskiej firmy PUF, która produkuje okna. Wczoraj, w obecności dziennikarzy, prezes Jarosław Loos podpisał z marszałkiem województwa Władysławem Husejko umowę na bezzwrotną dotację w wysokości pół miliona złotych. Przekonywał też, że sięganie po kasę unijną nie jest aż takie trudne. - Półtora miesiąca trwało przygotowanie dokumentacji - dodał.

- Z takiej możliwości skorzystało w województwie około 100 firm, do podziału było 126 mln zł na wprowadzenie nowej technologii w zakładach - mówi Władysław Husejko. - Wszystkie firmy, które spełniły wymogi formalne, dostały dotacje.

- Do dotacji dokładamy drugie tyle - wyjaśnia Jarosław Loos. - Dzięki dotacji uda nam się kupić automatyczną linię produkcyjną sterowaną cyfrowo. To się nam bardzo przyda. Zwłaszcza, że staramy się o wygraną w dużym przetargu na produkcję 90 tysięcy okien do najwyższego budynku w Europie.

PUF zatrudnia ponad 250 osób; inwestycja to też dodatkowo kilkanaście więcej miejsc pracy.