Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przegląd techniczny aut z Unii Europejskiej ważny także w Polsce

Marcin Barnowski
Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że m.in. niemiecki przegląd TÜV jest ważny także w Polsce
Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że m.in. niemiecki przegląd TÜV jest ważny także w Polsce Fot. TÜV
Od 22 września można zarejestrować w Polsce samochód na podstawie zagranicznych badań technicznych, czyli np. niemieckiego TÜV lub brytyjskiego MOT.

To fundamentalna zmiana. Przed 22 września każdy samochód z UE, nawet taki ze świeżym zaświadczeniem o pozytywnym wyniku, np. austriackiego przeglądu technicznego, aby mógł być przerejestrowany do Polski, musiał być poddany kolejnym badaniom w Polsce. To kosztowało 170 zł.
Półtora roku temu Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznał jednak za niedozwoloną dyskryminację nieuznawanie przez Polskę badań przeprowadzonych w innych krajach Wspólnoty i zmuszanie tym samym przez RP importerów aut pochodzących z innych krajów UE do dublowania przeglądów. Skutek wyroku to nowelizacja Prawa o ruchu drogowym.
Przede wszystkim zmniejszyły się koszty rejestracji sprowadzanych aut. Osoby, które ściągnęły sobie lub kupiły w Polsce niezarejestrowany wóz z zagranicy, już nie muszą płacić owych 170 zł za pierwszy przegląd przed rejestracją, bo wydział komunikacji ma obowiązek uhonorowania wyniku badań zagranicznych, o ile są jeszcze ważne. Ministerstwo Infrastruktury stanęło na wysokości zadania: aby ułatwić życie petentom i pracę urzędnikom, opublikowało na swojej stronie internetowej (http://www.mi.gov.pl/2-4ab387aed5f52.htm) wzory zagranicznych dokumentów z badań oraz objaśnienia występujących w nich terminów.

Ważne dla zwykłych zjadaczy chleba rejestrujących wóz są zwłaszcza te terminy obcojęzyczne, przy których można znaleźć ową datę ważności zagranicznego przeglądu - bo właśnie dzięki niej oszczędza się, lub nie, czas i pieniądze. I tak w dokumentach austriackich znajdziemy ją w rubryce "Naechste Begutachtung", w belgijskich - pod "Certificat de visite valable jusqu' au", we francuskich - pod "Dates de Visites Techniques", a w niemieckich - pod "Naechste HU (Monat Und Jahr)".
W brytyjskim MOT i irlandzkim VT20 termin ważności badań znajdziemy w rubrykach "Date of expiry" lub "Expiry date". I te daty również są teraz honorowana w RP. Ale - jak już wielokrotnie pisywaliśmy - z anglikami są w Polsce problemy ze względu na inny polski przepis, bezwględnie wymagający w autach kierownicy umiejscowionej po lewej stronie. W znowelizowanej ustawie zawarto więc zastrzeżenie, że honorowanie zagranicznych badań nie dotyczy aut przystosowanych konstrukcyjnie do ruchu lewostronnego, czyli typowych anglików, a także taksówek, pojazdów uprzywilejowanych, przystosowanych do przewozów towarów niebezpiecznych i z zamontowanym urządzeniem technicznym, podlegającym dozorowi technicznemu (np. na gaz).

Tak więc jeśli mamy anglika z kierownicą po prawej stronie, nowelizacja teoretycznie nic nie daje. Formalnie nadal trzeba zrobić badanie, do których nie będą chcieli nas dopuścić, dopóki nie przedłożymy zaświadczenia o technologicznej dopuszczalności przekładki kierownicy. Ale w praktyce, jak przyznają to w wydziałach komunikacji, teraz ten przepis łatwiej jest obejść. - W Wielkiej Brytanii można rejestrować samochody z kierownicami zarówno po lewej, jak i po prawej stronie - usłyszeliśmy w WK w Szczecinie. - Jak ktoś ma ważny MOT i oświadczy, że kupił wóz z kierownicą po lewej stronie, nie musi dublować badań.

Masz problem? Zadzwoń pod nr tel. 697 770 219 lub wyślij e-maila: [email protected].

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza