Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przepisy nakazują hipermarketom utylizować żywność. Dla biednych zostaje chleb i bułki

Krzysztof Tomasik
Lidia Matuszewska, prezes Caritasu parafii św. Jacka.
Lidia Matuszewska, prezes Caritasu parafii św. Jacka. Krzysztof Tomasik
Słupski Caritas przy parafii św. Jacka wydaje biednym tylko chleb i bułki. Innych produktów już nie może, bo ich nie dostaje. Hipermarkety wstrzymały dostawy, bo mają nakaz utylizacji przeterminowanych produktów. Ludzie cierpią. Przepisy rządzą.

Punkt słupskiego oddziału Caritasu parafii św. Jacka jest czynny trzy razy w tygodniu. Każdorazowo, do niedawna obsługiwał ponad czterysta osób. Dzisiaj jest inaczej.

- Kiedyś mogłem tam i kasze, czy mąkę dostać dziś dają tylko chleb. Dlaczego? Dzięki nim mogłem przetrwać każdą zimę. Teraz będzie strasznie ciężko - stwierdza bezdomny pan Janusz.

Lidia Matuszewska, prezes Caritas parafii św. Jacka:
- To nie jest nasza wina. Większość tych innych produktów otrzymywaliśmy bezpośrednio z sieci handlowej, ale od 1 grudnia dostawy zostały wstrzymane ze względu na przepisy unijne - opowiada pani prezes.

W Caritasie można było dostać szereg produktów z krótkim terminem ważności, takich jak kasza, sery, serki homogenizowane, a nawet słabej jakości warzywa - marchewki, kalafiory, czy jabłka. Dziś dostępne są tylko bułki i chleb.

- Tłumaczono nam, że są przepisy, które nakazują utylizować tę żywność i dlatego nikt nie może nam jej przekazywać - opowiada prezes Matuszewska. Przepis obowiązuje od 1 grudnia. Do dzisiaj liczba odwiedzających Caritas zmniejszyła się o połowę.

- Nasz wolontariusz, który przyjeżdżał samochodem i jak miałam więcej żywności to zawsze mu dawałam, rozwoził ją po wioskach. Teraz to już naprawdę nie wiem, co będę mogła mu dać - opowiada Lidia Matuszewska. Prezes Caritasu dodaje jednak, że być może przepisy zmienią się 1 stycznia.

- W rozmowie z przedstawicielem handlowym jednego z hipermarketów otrzymaliśmy takie zapewnienie. Jednak, jak będzie dalej - nie wiem - stwierdza Matuszewska.

Przepisy

- Problem z przekazywaniem żywności w większości przypadków zaczyna się w momencie, kiedy na taką darowiznę zaczyna się patrzeć z perspektywy kosztów, czy wręcz strat.

- Stratę dostrzegają producenci żywności, którzy ją przekazując muszą odprowadzić od niej podatek VAT, nie mogą też zaliczyć wartości przekazanej żywności do kosztów uzyskania przychodów.

- W tej sytuacji producenci lub dystrybutorzy ponoszą mniejsze koszty, kiedy decydują się na utylizację żywności niż przekazując ją organizacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza