Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prześladowania komunistyczne. Jest odszkodowanie

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Fot. Bogumiła Rzeczkowska
Sąd Okręgowy w Słupsku przyznał 190 tysięcy złotych spadkobiercom prześladowanego przez władze komunistyczne Jana Gliszczyńskiego, który trafił do więzienia za sprzeciwianie się kolektywizacji wsi.

25 kwietnia 1950 roku Sąd Apelacyjny w Szczecinie na sesji wyjazdowej w Bytowie ogłosił wyrok przeciwko mieszkańcom powiatu bytowskiego. Pokazowy proces urządzono w Powiatowym Domu Kultury w Bytowie. Starsi mieszkańcy pamiętają go do dzisiaj. Nie zapomnieli o nim historycy regionu.

Jednym z czterech skazanych był 38-letni wówczas Jan Gliszczyński, który usłyszał wyrok trzech lat więzienia. Na tyle samo sąd skazał Michała Safadera i Kazimierza Jaśmiętowicza, a Stanisława Sekulskiego na cztery lata więzienia. Wszyscy zostali uznani za winnych rozpowszechniania wrogiej i fałszywej propagandy w celu rozbicia spółdzielni produkcyjnej.

Podstawą skazania był mały kodeks karny, czyli Dekret z 13 czerwca 1946 roku o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy państwa, który ścigał rozpowszechnianie fałszywych wiadomości, mogących wyrządzić istotną szkodę interesom Państwa Polskiego. Rolników, krytykujących kołchozy, czyli reformę wzorowaną na Związku Radzieckim, stawiających opór kolektywizacji, bo przewidujących jej skutki, uznano więc za szkodników, wrogów państwa ludowego i zagrożenie dla jego struktur.

Z publikacji Gerarda Czai „Kolektywizacja rolnictwa w powiecie bytowskim” wynika, że „agent Świerk” donosił o istnieniu grupy złożonej z kułaków, a jednocześnie byłych członków Narodowych Sił Zbrojnych i mikołajczykowskiego Polskiego Stronnictwa Ludowego, którzy wszelkimi metodami dążyli do rozbicia spółdzielni.

Zobacz także: Sąd Okręgowy w Słupsku unieważnił stalinowski wyrok.

Na grupę tę Referat IV PUBP w Bytowie założył sprawę operacyjną o kryptonimie „Cep”. Sprawiedliwość po 69 latach Sprawę badała Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku. Prokuratorzy Instytutu Pamięci Narodowej prowadzili śledztwo dotyczące funkcjonariuszy bezpieki. Prokurator Bożena Włodarczyk, analizując akta, natrafiła na nieunieważniony dotychczas wyrok nieżyjącego już Jana Gliszczyńskiego.

Ostatecznie Sąd Najwyższy złagodził rolnikowi z Udorpia karę do półtora roku więzienia. Ten stalinowski wyrok Sąd Okręgowy w Słupsku unieważnił w maju. Teraz sąd rozstrzygnął kwestie odszkodowawcze. Spadkobiercy po Janie Gliszczyńskim wnieśli o 100 tys. zł odszkodowania i 150 tys. zł zadośćuczynienia na podstawie Ustawy z dnia 23 lutego 1991 r. o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego.

Sąd przyznał spadkobiercom w równych częściach 90 tys. zł zadośćuczynienia z krzywdy i 100 tysięcy złotych odszkodowania. - Nie ma żadnych wątpliwości, że Jan Gliszczyński sprzeciwiał się kolektywizacji wsi i za to został niesłusznie pozbawiony wolności - uzasadniał wyrok sędzia Jacek Żółć. - Zostawił żonę z małymi dziećmi, gospodarstwo.

Karą była praca w kopalni. Sędzia zauważył, że trudnością było wyliczenie odszkodowania. Dodał, że rolnicy w stanie wojennym otrzymywali po 90 tys. zł za siedem miesięcy internowania. W tym przypadku kara była wyższa. Żona skazanego musiała sprzedać krowę i konia ze źrebakiem. Zabrano maszyny, ale - jak na ironię losu - zwrócono bronę, do której nie było już zaprzęgu. - Dzisiaj krowa czy koń kosztują od 4 do 8 tysięcy złotych, ale czasy są inne. Wtedy krowa była jedyną żywicielką rodziny, a kobiety na ursusach jeździły tylko w pegeerach, więc wartość krowy była zdecydowanie większa - argumentował sędzia wyliczenie strat.

Odwetem władz było też późniejsze rozczłonkowanie gospodarstwa rolnika, pola były od siebie znacznie oddalone, zmniejszyła się wartość ziemi. Sąd uznał, że 100 tys. zł odszkodowania będzie odpowiednią kwotą. Wyrok nie jest prawomocny.

Zobacz także: Więzienie za narkotyki znalezione w piwnicy sąsiada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza