30 grudnia MZK ogłosił przetarg nieograniczony na dostawę 7 nowych autobusów jednoczłonowych. Określił w nim dwa podstawowe kryteria: cenę oraz warunki techniczno-eksploatacyjne. Problem w tym, że 16 stycznia spółka zmodyfikowała warunki zamówienia.
Zmiana dotyczyła warunków techniczno-eksploatacyjnych: pojemności silnika oraz wprowadzenia wymogu, aby silnik był tej samej marki, co marka autobusu. Ponadto zmianie uległy zapisy dotyczące konstrukcji szkieletu nadwozia i podwozia.
Zmiany w specyfikacji zostały wprowadzone po tym, jak pierwotne zapisy w zamówieniu publicznym oprotestowała firma Scania, która produkuje autobusy w Słupsku. Mirosław Okuniewski, szef Solidarności w słupskiej fabryce Scanii, powiedział nam wczoraj, że istotnie doszło do rozmów z przedstawicielami MZK w sprawie zmian w specyfikacji.
– Produkujemy autobusy w Słupsku, więc nie może być tak, że nasza firma w ogóle nie będzie brała udziału w przetargu. W naszej fabryce pracuje blisko 800 osób. W innych miastach bierze się to pod uwagę – mówi Okuniewski.
W rezultacie tych zmian spółka Scania Polska złożyła swoją ofertę przetargową. Za to zaczęła protestować spółka Solaris Bus & Coach z Poznania, która w oficjalnym proteście skierowanym do zamawiającego zarzuciła mu naruszenie zasad uczciwej konkurencji w trakcie trwania przetargu. Według Zbigniewa Włodarczaka, dyrektora finansowego, oraz Heleny Woźniak, dyrektora personalnego spółki Solaris, MZK dopuścił do rażącej dyskryminacji wykonawców autobusów, którzy nie są producentami silników autobusowych. W ich proteście można wyczytać sugestię, że po zmianach przetarg został „ustawiony” pod Scanię, bo ona produkuje autobusy z własnymi silnikami.
Wczoraj chcieliśmy rozmawiać z członkami zarządu MZK, ale pani prezes nie była zainteresowana taką rozmową. Odesłała nas do dokumentów, które znajdują się na stronie internetowej spółki. – Nie będziemy udzielać żadnych komentarzy – usłyszeliśmy w sekretariacie MZK.
Czy zmiany warunków przetargu w czasie jego trwania mogą spowodować jego unieważnienie? – Wszystko zależy od szczegółów, które powinni przeanalizować prawnicy – mówi Wojciech Michalski, rzecznik prasowy Urzędu Zamówień Publicznych. – Piłeczka jest po stronie zamawiającego. Skierowany do niego protest musi być rozstrzygnięty przed ogłoszeniem wyników przetargu. Stronom potem i tak będzie przysługiwać odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej.
Przetarg ma być rozstrzygnięty do 25 lutego.
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?