MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przewidywania się sprawdziły. W szkołach średnich więcej miejsc niż kandydatów. Nauczyciele muszą się obawiać?

Magdalena Ignaciuk
Opracowanie:
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Rekrutacja do szkół ponadpodstawowych trwa. Uczniowie z niektórych województw wiedzą już, czy są zakwalifikowani do szkoły. W tym roku krakowskie szkoły ponadpodstawowe przygotowały 9,5 tys. miejsc, a otrzymały 7 tys. podań. Oznacza to 2,5 tys. wolnych miejsc, ale liczba ta – jak zastrzegł wicedyrektor wydziału edukacji urzędu miasta Dariusz Domajewski – nie oznacza pustych sal lekcyjnych ani zwolnień nauczycieli.

Spis treści

Wyniki rekrutacji w Krakowie

To liczby odnoszące się do placówek samorządowych. W czwartek krakowskie szkoły ponadpodstawowe ogłosiły wyniki rekrutacji. Tak jak w latach ubiegłych największym zainteresowaniem cieszyły się licea ogólnokształcące, następnie technika, a najmniejszym szkoły branżowe. Prawie wszyscy (bez ok. 300 osób) zakwalifikowali się do którejś ze szkół i niemal każdy mógł dostać się do liceum ogólnokształcącego, ale już niekoniecznie do tego wymarzonego.

Chętnych do szkół średnich mniej niż miejsc? Taka sytuacja wydarzyła się w Krakowie.
Chętnych do szkół średnich mniej niż miejsc? Taka sytuacja wydarzyła się w Krakowie. Wojciech Wojtkielewicz

– 9,5 tys. miejsc w szkołach to miejsca przewidziane, a nie już gotowe. Edukacja tylu uczniów byłaby możliwa. To, że podań jest mniej niż ta liczba, nie oznacza zamykania szkół czy klas ani zwolnień nauczycieli – powiedział wicedyrektor Wydziału Edukacji UMK Dariusz Domajewski.

Jak dodał, w ubiegłym roku ponad połowa krakowskich nauczycieli pracowała w wymiarze większym niż pełny etat.

– Jeżeli w tym roku stracą dwie, trzy czy cztery godziny, to myślę, że będzie dla nich jedynie szansa na odpoczynek. Nie ma planów żadnych zwolnień – zaznaczył wicedyrektor.

Przeczytaj też: Łatwy arkusz – kiepski wynik. Dlaczego matura z polskiego wypadła tak słabo? „Zdający traktują język polski po macoszemu”

Mała liczba kandydatów

Do szkół podania złożyło 7 tys. uczniów, co oznacza 2,5 tys. miejsc, które się nie zapełnią. – To ekstremalnie dużo wolnych miejsc – przyznał wicedyrektor Wydziału Edukacji UMK.

Jak wyjaśnił, liczby te nie są efektem niżu demograficznego, ale „reformy sześciolatkowej”.

– Przez dwa lata do szkół (ponadpodstawowych) szło półtora rocznika, a teraz część rocznika obecnego już w nich jest – zauważył Domajewski zwracając uwagę, że niektóre klasy tworzone były dodatkowo właśnie dla uczniów „reformy sześciolatkowej”.

Dla porównania rok temu krakowskie szkoły ponadpodstawowe przygotowały prawie 11,5 tys. miejsc, a podań otrzymały ponad 12 tys.

Wicedyrektor ocenił, że w przypadku rekrutacji do szkół ponadpodstawowych liczba miejsc i liczba podań ma drugorzędne znaczenie, ponieważ – jak uzasadnił – jest to rekrutacja konkurencyjna, czyli to wyniki, osiągnięcia uczniów decydują o przyjęciu do szkoły.

W czerwcu tylko w Krakowie szkoły podstawowe samorządowe ukończyło prawie 4,3 tys. uczniów, a niesamorządowe – ponad 1,1 tys.

Miasto Kraków i powiat krakowski wspólnie z czterema powiatami: olkuskim, oświęcimskim, proszowickim i wadowickim używa jednego systemu rekrutacyjnego. Dzięki niemu uczniowie z tych powiatów mogą składać podania bez wyjeżdżania do innego miasta, np. uczeń z Oświęcimia mógł ubiegać się o miejsce w szkole w Wadowicach lub Krakowie bez wychodzenia z domu.

Niż demograficzny zdaniem Dariusza Domajewskiego wyraźnie widać w przedszkolach samorządowych. Po zakończeniu rekrutacji na rok 2024/2025 wolnych pozostało prawie 1 tys. wolnych miejsc.

Jeżeli chodzi o szkoły podstawowe, to liczba miejsc w nich i liczba zapisów jest mniej więcej stała – jest to przeważnie o 300 więcej lub o 300 mniej zapisów w ostatnich latach.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Edukacji codziennie. Obserwuj StrefaEdukacji.pl!

Źródło:

Polska Agencja Prasowa

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza