Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przewodniczący Duda ma charyzmę w związku

Zbigniew Marecki
Łukasz Capar
Rozmowa "Głosu " ze Stanisławem Szukałą, przewodniczącym Zarządu Regionu NSZZ Solidarność w Słupsku

Od kilku dni Polska żyje słynnym już tekstem "Newsweeka" na temat Piotra Dudy, przewodniczącego Komisji Krajowej Solidarności i jego pobytów wypoczynkowych w kołobrzeskim Bałtyku. Czy on wywołał poruszenie w szeregach związkowych?
Oczywiście odebrałem kilka telefonów od zaniepokojonych związkowców, zwłaszcza po telewizyjnej konferencji Piotra Dudy, która była przekazywana przez różne stacje. Najczęściej wyrywkowo. To w niej przewodniczący odniósł się m.in. do zarzutu jego służby w ZOMO w stanie wojennym oraz podnoszonej przez "Newsweek" kwestii jego pobytu w hotelu Bałtyk oraz do zatrudniania pracowników na umowach śmieciowych w tej firmie, która jest własnością Solidarności. W całości obejrzałem tę długą i wielowątkową konferencję, wcześniej na ten temat rozmawiałem z przewodniczącym Dudą. Wiem, że 15 września będziemy na te tematy rozmawiali także podczas posiedzenia Komisji Krajowej Solidarności.

Zapytam wprost: Czy ta cała sprawa może spowodować pojawienie się wniosku o odwołanie Piotra Dudy ze stanowiska przewodniczącego związku?
Nie. Przewodniczący Duda pokazał, że ma kręgosłup i pewną wizję związku. Jest bezkompromisowy. Ma coś z Wałęsy. Jest typem trybuna ludowego, który ma charyzmę w szeregach związku i jest dobrze odbierany. Spodziewaliśmy się ataku na niego, gdy doszło do zbliżenia związku z prezydentem Andrzejem Dudą. Związkowcy chcą najwyżej wyjaśnienia pewnych wątpliwości.

Rozumiem, że wątek dotyczący psa przewodniczącego budzi uśmiech, ale jest też poważny zarzut zatrudniania przez Solidarność ludzi na umowach śmieciowych.
Tak nie było w Bałtyku. To nieprawda. Tylko w szczycie sezonu ta firma zatrudniała ludzi poprzez spółki zewnętrzne. W nich takie sytuacje mogły występować. Przeciwnie, część tych pracowników, którzy okazali się bardzo kompetentni, zostali przejęci do pracy przez hotel Bałtyk na stałe umowy.

Jednak porozmawiajmy także o sytuacji znacznie bliższej. Myślę o Ośrodku Wypoczynkowym Perła w Ustce, zarządzanym przez spółkę, w której spore udziały mają Solidarność i OPZZ z włocławskiego Anwillu. Tam część pracowników czuje się wykorzystywana przez prezesa. Oni skarżą się, że byli zatrudniani na umowy śmieciowe. Czy w tym przypadku będziecie interweniować?
W tej spółce, która zarządza Perłą, Solidarność ma 39 procent udziałów. Reszta należy do OPZZ i osób prywatnych, w tym prezesa. W Perle Solidarność istnieje od 1990 roku. Obecnie część zatrudnionych tam pracowników należy do Międzyzakładowej Komisji Solidarności. Gdy w firmie zaczęły się wewnętrze przepychanki, w maju kilka pracownic postanowiło się ponownie zapisać do związku. Niestety, to nic nie dało, bo prezes zwolnił 12 pracownic obsługi, a jednocześnie zaczął korzystać z usług firmy zewnętrznej. Zachęcaliśmy przedstawicieli Solidarności w radzie nadzorczej Perły do interwencji. Niestety, nie doszło do tego. O to mam do nich pretensje. Wystąpiliśmy więc do Inspekcji Pracy, która po kontroli postanowiła, że skieruje sprawę do prokuratury. Pomogliśmy także prawnie pracownicy, która walczy w sądzie pracy. Tak więc z naszej perspektywy sprawa jest w toku. Będziemy ją śledzić.

Rozmawiał:Zbigniew Marecki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza