Andrzej Depta, właściciel firmy przewozowej A.D. Euro-Trans z Ustki, już kilka lat temu występował do słupskiego PKS o zgodę na korzystanie z ich placu manewrowego. Bezskutecznie. Udało się dopiero na początku tego roku.
- Rozmowy były długie i bardzo trudne - mówi Andrzej Depta. - PKS chciał udzielić mi tylko zgody do początku sezonu turystycznego.
Ostatecznie podpisaliśmy umowę na czas nieokreślony. Od lutego autobusy A.D. Euro-Trans, jeżdżące na trasie Ustka-Zakopane-Ustka, zatrzymywały się więc na placu PKS w Słupsku. Andrzej Depta w czerwcu chciał uruchomić dwa kolejne połączenia - do Bielska-Białej i do Warszawy.
Kilka tygodni temu wystąpił więc do słupskiego PKS o rozszerzenie zgody również na autobusy jeżdżące do Bielska-Białej.
- Dostałem odpowiedź odmowną, bo rzekomo moje kursy miałyby kolidować z tymi PKS i innych przewoźników, którzy już się zatrzymują na ich dworcu. Moim zdaniem to nieprawdziwy argument, bo pomiędzy moim kursem a innym, który jedzie na południe, było kilka godzin różnicy - mówi Andrzej Depta. - Kilka dni później dostałem od PKS pismo o zerwaniu ze mną lutowej umowy. Bez podania przyczyn. Uważam, że takie postępowanie słupskiego PKS jest nieuczciwe. Moi pasażerowie przyzwyczaili się już do tego, że odjeżdżamy sprzed dworca. Negocjując umowę z przedstawicielami PKS, bałem się, że będą mnie chcieli wygonić z placu manewrowego przed wakacjami. Dlatego zależało mi na umowie na czas nieokreślony. Teraz się okazuje, że moje obawy się potwierdziły.
W słupskim PKS dowiedzieliśmy się, że dla tego przewoźnika współpraca z A.D. Euro-Trans była nieopłacalna.
- My również jeździmy na trasie z Ustki do Zakopanego i nasze trasy częściowo były zbieżne - tłumaczy Marek Zagalewski, rzecznik prasowy PKS w Słupsku. - W czasie, gdy na naszym placu manewrowym zatrzymywały się autobusy pana Depty, nasze przychody spadły, bo traciliśmy pasażerów. A ponieważ prezes PKS musi dbać przede wszystkim o interes naszego przedsiębiorstwa, postanowił zakończyć współpracę z firmą A.D. Euro-Trans.
Dodaje jednak, że inni przewoźnicy nadal będą się mogli zatrzymywać na placu manewrowym. - Oni nie zagrażali naszym interesom - zapewnia Marek Zagalewski.
Andrzej Depta szuka więc nowego miejsca, gdzie będą się zatrzymywały jego autobusy zarówno na trasie Ustka-Zakopane-Ustka, jak i na dwóch planowanych - do Bielska-Białej i Warszawy. W najbliższych dniach planuje również spotkać się ze starostą słupskim, bo starostwo jest współwłaścicielem PKS.
- Chcę powiedzieć panu staroście, że PKS nie powinien mieć monopolu na korzystanie z dworca. On powinien być dostępny dla wszystkich przewoźników. Konkurujmy ze sobą jakością i ceną usług, a nie placem manewrowym - proponuje Andrzej Depta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?