Przez brak numeru domu karetka miała problem z dojazdem

Czytaj dalej
Fot. Czytelniczka
[email protected]

Przez brak numeru domu karetka miała problem z dojazdem

[email protected]

Lokatorzy jednego z budynków mieszkalnych w Damnicy skarżą się, że przez brak numeru na ich budynku pogotowie ratunkowe miało kłopot z dotarciem do chorego. Gmina twierdzi, że sami powinni o odpowiednią tablicę zadbać.

Pani Dorota od kilku lat mieszka razem z rodziną w podsłupskiej Damnicy w bloku przy ul. Korczaka, niedaleko zabytkowego pałacu. Jej mieszkanie jest jej własnością, podejrzewa też, że pozostałe sześć rodzin również wykupiło lokale na własność. Od dłuższego czasu od gminy domaga się powieszenia na budynku tablicy z dokładnym numerem bloku.

- To nie mój kaprys, ale prawdziwy problem - mówi nasza czytelniczka. - Już kilkakrotnie mieliśmy sytuację, gdy trzeba było wzywać pogotowie ratunkowe, m.in. do mojego męża, który niedawno zmarł - mówi nasz czytelniczka.

Opowiada, że gdy była konieczność wezwania karetki, kilkakrotnie przed wejściem do klatki stał sąsiad, który pomógł ratownikom trafić pod odpowiedni adres. Stało się jednak i tak, że pani Dorota nie mogła nikogo poprosić o pomoc, a musiała zostać w mieszkaniu przy mężu. Wówczas karetka krążyła po okolicy, nie mogąc zlokalizować właściwego adresu. Podjeżdżała podobno z drugiej strony bloku, gdzie tablica wisi, ale wskazuje inny adres. Tymczasem liczył się czas.

- Po tej sytuacji byłam w urzędzie gminy i prosiłam o powieszenie na budynku czytelnego numeru, żeby adres był widoczny - mówi mieszkanka Damnicy. - Trafiałam jednak do różnych osób i nic nie udało mi się załatwić. A przecież chodzi o bezpieczeństwo mieszkających w naszej kamienicy osób.

Pani Dorota, zrezygnowana bezskutecznym interweniowaniem w gminie, poprosiła o pomoc naszą redakcję.

My zaś zwróciliśmy się do władz gminy Damnica z prośbą o komentarz do tej sytuacji. Dopiero wówczas pani Dorota dowiedziała się, że w gminie i tak nie załatwiłaby sprawy pomyślnie. Zdaniem urzędników, którzy powoływali się na obowiązujące przepisy, obowiązek właściwego oznakowania budynku spoczywa bowiem na właścicielach nieruchomości, a nie na samorządzie.

"Właściciele nieruchomości zabudowanych lub inne podmioty, które takimi nieruchomości władają, mają obowiązek umieszczenia w widocznym miejscu na ścianie frontowej budynku tabliczki z numerem porządkowym. Obowiązek oznaczenia budynku numerem porządkowym wynika z art. 47 ustawy Prawo geodezyjne i kartograficzne" - napisał do nas Paweł Lewandowski z Urzędu Gminy w Damnicy.

Wyjaśnia, że w przedmiotowej sprawie budynek posiada współwłaścicieli - jest współwłasnością na terenie prywatnym. I to obowiązkiem właścicieli jest dbałość o prawidłowe oznaczenie.

- Mieszkanka nieruchomości Korczaka 9a/9 podczas wizyty w urzędzie gminy została powiadomiona o tym obowiązku - twierdzi Paweł Lewandowski. - Ponadto do wszystkich współwłaścicieli tej nieruchomości w dniu 25 maja 2018 r. zostało wystosowane pismo przypominające o obowiązku prawidłowego oznaczenia nieruchomości - wyjaśnia.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.