Przez pozostawione pnie kierowcy uszkadzają samochody (wideo)

- Drzewa wycięte zostały na początku 2011 roku, a więc ponad dwa lata temu. Ulica Wielkopolska to droga gminna. Dlaczego urzędnicy do tej pory nie sfrezowali pni? Przez te pozostałości uszkadzamy samochody - skarżą się kierowcy.

- Ulica Wielkopolska to droga jednokierunkowa, a więc można swobodnie parkować na jednym pasie jezdni. Niestety, pasażer nie szans na wyjście z auta od strony chodnika, bo pnie są tak wysokie, że blokują drzwi. Kilka razy już je poobijałam - denerwuje się mieszkanka Miastka. Inny kierowca mówi, że parkując wjechał na pień, bo są one centymentry od jezdni. - Niektóre pnie już zarosły i niedługo nie będzie ich widać. Jak spadnie śnieg, będzie jeszcze gorzej. Gmina nie może oszczędzać na takich pracach. Poza tym jak to wygląda?! Kikuty na chodniku - stwierdza mężczyzna.

Aleksander Sikorski, naczelnik wydziału gospodarki gruntami i ochrony środowiska w Urzędzie Miejskim w Miastku mówi na początku, że ...nie wie o jakie pnie chodzi. To dziwne, bo kilka razy wcześniej wypowiadał się na naszych łamach na temat wycinki tych drzew przy ulicy Wielkopolskiej. Pytamy naczelnika, czy to normalna sytuacja, że pozostawia się takie pnie narażając kierowców, ale i pieszych, na niebezpieczeństwo. - Przepisy nie wymagają, aby takie pnie były usuwane. Nie mieliśmy żadnych skarg od kierowców, czy pieszych. Ja nie zajmuję się drzewami, a mój pracownik. Zgłoszę ten sygnał - mówi Sikorski. Czy to znaczy, że pnie nie zostaną sfrezowane? - Ja tego nie powiedziałem. Zajmiemy się sprawę - powtarza Sikorski.

Poczekamy aż pan naczelnik dokona "analizy" sytuacji na ulicy Wielkopolskiej i do sprawy wrócimy.

Pnie, przy ulicy Wielkopolskiej, które przeszkadzają kierowcom.
Fot. Andrzej Gurba