Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez zapchany przepływ woda wylewała się na ulicę

Fot. Agnieszka Caronia
Zapchana rzeka przy ul. Kartuskiej.
Zapchana rzeka przy ul. Kartuskiej. Fot. Agnieszka Caronia
Zapchał się przepływ na rzece w okolicy lęborskiego cmentarza. Woda wylewała się na ulicę. Po naszej interwencji zajęto się sprawą.

Liczby dnia

Liczby dnia

3 tygodnie nikt nie interesował się wysokim poziomem wody w rzece.
10 lat temu po raz ostatnio zanotowano zapchany

Rzeka przepływa tuż przy cmentarzu. W ostatnich dniach spacerowali tu piesi i jeździły samochody.

Pomimo wzmożonego ruchu i wytyczenia drogi Kartuskiej jako objazdu podczas Wszystkich Świętych nikt przez trzy tygodnie nie zainteresował się wylewającą się z koryta rzeki wodą.

- Byłam tu trzy tygodnie temu - mówi Maria, lęborczanka, która odwiedzała groby na pobliskim cmentarzu. - Wtedy zauważyłam, że przepływ jest zapchany a poziom wody bardzo wysoki. Myślałam, że ktoś sprawdza stan rzeki i zainteresuje się tą sprawą. Niestety, wróciłam tu później i przeraziłam się. Woda wylewała się prawie na pobliską ulicę. W zasadzie gdyby ktoś jechał w nocy, to chyba nie odróżniłby ulicy od rzeki. Mogło dojść do tragedii.

- To spokojna i bardzo ładna okolica, którą w soboty i niedzielę odwiedzają spacerowicze - mówi Andrzej, mieszkaniec Lęborka. - To fart, że nikt tam nie wpadł.

Zdaniem prezesa Towarzystwa Przyjaciół Rzeki Łeby, zapchany przepływ spowodował utrudnienia w migracji ryb.

- Nie stwarzało to specjalnego zagrożenia dla ich życia - mówi Marian Ślęzak. - Utrudniło natomiast tworzenie gniazd tarłowych i składanie ikry. Zainteresujemy się tym tematem. - Ta rzeka jest dopływem rzeki Okalicy - mówi Mariusz Szczepański, prezes Polskiego Związku Wędkarzy Koło-Miasto. - Problemy związane z zatkanym przepływem są bardzo rzadkie. Zdarzają się raz na dziesięć lat.

Zajęcie się sprawą obiecała także straż miejska. - Nic nam na ten temat nie wiadomo, ale podjedziemy tam i sprawdzimy sytuację - mówił w piątek Przemysław Rzoska, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Lęborku.

Dyrektorka Miejskiego Zarządu Gospodarki Komunalnej w Lęborku zapewniła, że przepływ zostanie oczyszczony.

- Część tego terenu należy do miasta, a część do nadleśnictwa - mówiła w piątek Ewa Brzezińska. - Jednak to my zajmiemy się oczyszczeniem przepływu, który zapchały gałęzie. Jeszcze dziś zrobimy z tym porządek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza