Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Przydusili mu głowę do stołu i kazali wciągać". Słupszczanin ofiarą bestialstwa kolegów

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Śledztwo w bulwersującej sprawie prowadzi koszalińska Prokuratura Rejonowa, ponieważ na obszarze jej działania doszło do przestępstwa.
Śledztwo w bulwersującej sprawie prowadzi koszalińska Prokuratura Rejonowa, ponieważ na obszarze jej działania doszło do przestępstwa. Archiwum
Słupszczanin był poniżany, przypalany papierosami, molestowany. Zmuszono go do zażycia narkotyku.

Śledztwo w bulwersującej sprawie prowadzi koszalińska Prokuratura Rejonowa, ponieważ na obszarze jej działania doszło do przestępstwa.

Pokrzywdzonym w tej sprawie jest 22-letni mężczyzna ze Słupska. Podejrzanymi - mieszkańcy Słupska i okolic. To koledzy pokrzywdzonego z pracy i szkoły.

Wszyscy pracowali w Koszalinie i wspólnie mieszkali w mieszkaniu, które wynajmował pracodawca. - Pokrzywdzony jednak nie od razu powiadomił prokuraturę. Stało się to dopiero wtedy, gdy przyjechał do domu i jego bliscy zobaczyli, jak wygląda. To oni namówili go, by złożył zawiadomienie w prokuraturze - mówi Ryszard Gąsiorowski, rzecznik koszalińskiej Prokuratury Okręgowej. - Prokurator, który w Słupsku przesłuchiwał pokrzywdzonego, zapisał w protokole, że na twarzy mężczyzny są widoczne ślady poparzeń. Najbardziej bulwersujące w tej sprawie jest jednak to, że trudno ustalić jakiś motyw. Pokrzywdzony mówił: „Przecież ja niczego im nie zrobiłem”. Najprawdopodobniej podejrzani pili alkohol, zażywali środki odurzające, a pokrzywdzony odmówił udziału w tej imprezie. Dlatego zaczęli zmuszać go do różnych rzeczy.

Masz i wciągaj!

Horror trwał kilkadziesiąt godzin. Prokuratura ustaliła, że do wielu przestępstw doszło 10 i 11 grudnia. Wtedy 22-latek wrócił do mieszkania w Koszalinie.

- Koledzy zaczęli nakłaniać go do różnych rzeczy, ale pokrzywdzony odmawiał. Wówczas zmusili go do zażycia narkotyku - mówi rzecznik prokuratury. - Przydusili mu głowę do stołu i kazali wciągać proszek. Padały wyzwiska. Odurzony 22-latek chciał usnąć. Koledzy pozwolili mu iść do pokoju. Jednak za kilka godzin obcięli mu włosy, bo, ich zdaniem, jego fryzura nie wyglądała dobrze. Po tym zaczęło się przypalanie na twarzy i całym ciele papierosami i poniżanie pokrzywdzonego.

Z tego, co pamięta młody mężczyzna, wynika, że niektóre zachowania jego znajomych miały charakter molestowania seksualnego.

W specjalnym trybie

Takie działanie prokuratura uznała za znęcanie się.

- To na razie wstępna kwalifikacja czynów - zastrzega prokurator Gąsiorowski. - Pokrzywdzony był u lekarza. Teraz biegły na podstawie dokumentacji medycznej wyda opinię na temat obrażeń. Przede wszystkim oceni, jakiego stopnia poparzenia miał mężczyzna.

Prokurator dodaje, że znęcanie się psychiczne i fizyczne nad człowiekiem oraz molestowanie to kategoria przestępstw przeciwko wolności.

- Pokrzywdzony zostanie przesłuchany w specjalnym trybie w obecności biegłego psychologa przed sądem. Dowód w postaci jego zeznań zostanie utrwalony nagraniem. Po to, by pokrzywdzony nie musiał powtarzać swoich zeznań drugi raz. Z takim wnioskiem zwróciliśmy się już do sądu. Czekamy na wyznaczenie terminu przesłuchania. Dopiero po tych wszystkich czynnościach i uzyskaniu opinii biegłych zostaną skonkretyzowane wszystkie zarzuty. Ocenimy też, czy znęcanie miało charakter działania ze szczególnym okrucieństwem.

„Jak ty wyglądasz? Co ci się stało? Idź i złóż zawiadomienie w prokuraturze”

Aresztowania

Jednak już te przedstawione wstępnie zarzuty wystarczyły, by koszaliński Sąd Rejonowy zgodził się z wnioskiem prokuratora i zastosował tymczasowe aresztowanie wobec trzech podejrzanych o znęcanie się nad pokrzywdzonym.

- Mężczyźni ci, równolatkowie pokrzywdzonego, zostali aresztowani 23 grudnia. Na razie nie mamy informacji, by złożyli zażalenia na zastosowanie tymczasowego aresztowania. Jeśli tak się stanie, to na pewno przed Sądem Okręgowym prokurator będzie bronił decyzji Sądu Rejonowego - mówi prokurator Ryszard Gąsiorowski. - Areszt jest niezbędny, bo chodzi o to, by ci mężczyźni nie utrudniali śledztwa, nie ukrywali się przed organami ścigania, nie uzgadniali wersji ani też nie wpływali na zeznania świadka. Trzeba też dodać, że zarzucone im przestępstwo jest zagrożone surową karą.

Wśród aresztowanych jest kolega z pracy pokrzywdzonego, który, zamiast go bronić, przyłączył się do innych.
Wobec czwartego podejrzanego, który w całym zdarzeniu odegrał podrzędniejszą rolę i nie dokuczał w tak okrutny sposób pokrzywdzonemu, zastosowano dozór policji.

Bez zarzutu za narkotyki

Prokurator Ryszard Gąsiorowski zaznacza też, że pokrzywdzony złożył zawiadomienie po kilku dniach od zdarzeń, więc gdy policja zatrzymała podejrzanych, byli oni już w zupełnie innym stanie niż w czasie grudniowego weekendu. Trudno było w tej sytuacji zarzucić im posiadanie narkotyków.

„Niektóre zachowania miały charakter molestowania seksualnego”

- W naszej pracy mamy do czynienia z różnymi sposobami znęcania się - nad dziećmi czy innymi. Każda jest bulwersująca. Ta sprawa jest przykładem, do czego potrafią posunąć się ludzie, żeby tak postąpić z drugim człowiekiem. Tym bardziej że wszystko działo się w kręgu znajomych z pracy czy ze szkoły.

Prokurator na razie nie chce wypowiadać się na temat zagrożenia karą popełnionych przez podejrzanych czynów, ponieważ wszystko zależy od ich ostatecznej kwalifikacji. Jednak może to być kara nawet 10 lat więzienia.

Oglądaj także: Milion złotych ukryty w ścianach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza