Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyjaciele zorganizowali Benefis mecenas Anny Boguckiej-Skowrońskiej

[email protected]
Słupsk, 1989 r., wybory czerwcowe. Zbiórka podpisów poparcia dla Komitetu Obywatelskiego.
Słupsk, 1989 r., wybory czerwcowe. Zbiórka podpisów poparcia dla Komitetu Obywatelskiego. Archiwum
W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku ludzie wchodzili do sklepu, aby ze mną nie rozmawiać. Teraz, jak widzę kogoś z PiS-u, to on także wchodzi do sklepu - mówiła w miniony wtorek mecenas Anna Bogucka-Skowrońska podczas poświęconego jej benefisu, który pod hasłem „Portret wielokrotny” miał miejsce w Ośrodku Teatralnym Rondo.

Imprezę, której powodem była promocja książki „Skowrońska”, napisanej przez Marka Zagalewskiego, a wydanej przez „Głos Pomorza”, zorganizowali prezydent Słupska i przyjaciele mecenas , będącej - jak to określił Robert Biedroń - częścią kodu genetycznego Słupska.

Tym razem w roli gospodyni benefisu wystąpiła wiceprezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka, która swoje wystąpienie rozpoczęła od osobistych wspomnień, gdy jako młoda nauczycielka spotykała w MPiK-u szczupłą kobietę z burzą czarnych włosów na głowie. Potem dowiedziała się, że jej drogi stykały się z coraz popularniejszą mecenas Anną Bogucką-Skowrońską.

- O politycznym znaczeniu pani mecenas przekonałam się 1 sierpnia 1981 roku, gdy z grupą przyjaciół złożyła pod pomnikiem Powstańców Warszawskich wieniec. To wtedy nie był gest dobrze widziany - mówiła Krystyna Danilecka-Wojewódzka.

Podczas swojego wystąpienia wyjaśniała także, że benefis zorganizowali rodzina i przyjaciele, aby podziękować pani mecenas za jej rozmaite działania na rzecz ludzi i państwa i aby powiedzieć publicznie to, co często skrywamy i odkładamy na przyszłość. Poza tym poprzez opowieści ludzi, którzy na przestrzeni kilku dziesięcioleci zetknęli się z mecenas Bogucką-Skowrońską, organizatorzy imprezy chcieli pokazać kilka twarzy bohaterki, bo pani mecenas nie jest tylko znanym adwokatem, ale także działaczką społeczną z piękną kartą opozycyjną, a później słupską senator RP, która uczestniczyła w budowaniu podstaw parlamentaryzmu w pełni niepodległej Polsce po 1989 roku. Jeszcze inną jej twarz znają najbliżsi przyjaciele i znajomi, z którymi dyskutowała o interesujących ją lekturach, tajemnicach wszechświata, Bogu, teologii czy osobistym pojmowaniu religii i jej roli we współczesnym świecie.

Podziały zaczęły się już za I Solidarności

Na te elementy zwrócił uwagę Andrzej Watemborski, dziennikarz Radia Koszalin, którego rozmowa z bohaterką wieczoru wypełniła blisko godzinę benefisu. Dziennikarz rozpoczął rozmowę oczywiście od polityki i pytania o to, dlaczego my - Polacy - jesteśmy podzieleni jak nigdy dotąd ?

Mecenas Skowrońska zaczęła wyjaśnienia od konstatacji, że ona zawsze była za kompromisem, bo jej zdaniem zgoda buduje.

- Proces podziału obserwowałam jednak od początku. Rozdźwięki zaczęły się już za I Solidarności. Oceniam to jako efekt ambicji poszczególnych liderów - stwierdziła, zgadzając się z podpowiedzią Watemborskiego, który w tym kontekście wymienił postaci Anny Walentynowicz i Andrzeja Gwiazdy.

- Długo nie wiedziałam o konflikcie Walentynowicz z Wałęsą, tym bardziej że Lechu woził nas na proces Anny Walentynowicz. Dopiero podczas wspólnej podroży pociągiem z Walentynowicz zapytałam ją o to i wtedy usłyszałam, żebym nie mówiła tak jak wodzu - wspominała we wtorek mecenas Skowrońska.

Według niej kolejne podziały zaczęły się, gdy rozpoczął się etap tworzenia partii politycznych, a przyszli liderzy lobbowali, aby pozyskać jak najwięcej stronników.

- Wtedy jeszcze nie miałam instynktu politycznego. Moim zdaniem to były sztuczne podziały. Walka szła wyłącznie o wpływy - uważa Skowrońska.

We wtorek przekonywała także, że ludzie I Solidarności mieli słabe wykształcenie i brakowało im refleksji nawet w kontekście bieżących wydarzeń.

- Ludzie Radia Maryja swoją tożsamość określali jako formę sprzeciwu wobec innych. Podobnie było z partiami politycznymi - podkreślała Skowrońska, mówiąc o genezie współczesnych podziałów politycznych.

Według niej to, że ludzie opowiedzieli się za PiS-em, to koszt przeprowadzanych w Polsce reform.

Sama jest przekonana, że parlamentarzyści I i II kadencji mieli dobrą wizję przyszłości kraju, choć początkowo pracowali bez wsparcia nie mieli ekspertów.

Ludzie zachowywali się godnie

- W większości ci ludzie mieli poczucie misji. W parlamencie było jednak jak w kościele. Większość miała poczucie, że trzeba się zachowywać godnie - uważa bohaterka wieczoru. Generalnie wtedy nie myślała o rosnącym rozwarstwieniu społecznym, choć wiedziała, co się dzieje w pegeerach. Sama jednak w Senacie zajmowała się pracą organiczną, a teraz wyraża sprzeciw, gdy osądza się ludzi pracujących w 1989 roku na rzecz państwa od czci i wiary. Jest przekonana, że działający wówczas politycznie ludzie byli osadzeni w wartościach. - Teraz takich ludzi jest mało - uważa Skowrońska.

Sama zawsze była zwolenniczką okrągłego stołu, bo nie było żadnych szans, aby inaczej przejąć władzę. Dlatego niedawno odmówiła udziału w konferencji pod auspicjami prezydenta Dudy, w której moderatorami mieli być Piotr Andrzejewski i senator PiS Jan Żaryn, bo przygotowywano ją z góry założonymi tezami, a ona sprzeciwia się, gdy zmienia się historię i odbiera zasługi ludziom.

Przy okazji opowiedziała, jak Jarosław Kaczyński proponował jej, aby wstąpiła do PC i była pierwsza na liście wyborczej tej partii ze Słupska, ale nie zdecydowała się i została z tymi, z którymi była od początku opozycyjnej drogi.

Skowrońska teraz zauważa ten sam strach, który był w czasach PRL-u. Według niej ludzie się wycofują i odczuwają lęk przed ostracyzmem.

- Zaczynają się te same mechanizmy władzy jak za PRL-u - podkreślała i dostała gromkie oklaski.

Zdziwiła ją cisza w rocznicę wyborów z 1989 roku, choć wtedy Senat I kadencji przygotował ustawę o samorządzie, co doprowadziło do zmiany ustroju, bo władza państwowa oddała część kompetencji samorządowi.

Teraz jednak nie znajduje na scenie politycznej formacji, której mogłaby zawierzyć. - W wyborach wybieram sobie człowieka, a nie ugrupowanie - zadeklarowała, ale ma nadzieję, że w końcu wyłoni się partia, której będzie mogła zaufać.

Skowrońska: książka o słupskiej mecenas

„Głos” wydał książkę autorstwa Marka Zagalewskiego „Skowrońska”, która jest zapisem życiorysu oraz drogi politycznej i zawodowej znanej słupskiej mecenas, obrońcy demokratycznej opozycji w latch 70. i 80. Anny Boguckiej Skowrońskiej.

„Mleko: „Pierwsze bliźnięta umarły tuż po urodzeniu. Potem myśmy się pojawiły:_ja - 1300 g i Katarzyna - 1.100. Mama musiała nas urodzić w szpitalu, wtedy już były inkubatory. W rodzinie długo wspominano receptę na mleko w proszku, z którą nas wypisano: czy to była pomyłka niemieckiego lekarza, czy świadomy gest - bo przepisał 50 kg. Mógł niechcący słabo zapisać przecinek 5,0.”.

Tak rozpoczyna się książka „Skowrońska”, wywiad - rzeka, a właściwie bardziej rozmowa o Polsce i życiu z Anną Bogucką-Skowrońską, mecenas, byłą senator, ale przede wszystkim zasłużoną adwokatką demokratycznej opozycji lat 70. i 80. Postać mecenas Skowrońskiej, jak mało która, zasługuje na obszerne opisanie działalności i drogi życiowej.

Wydawcą książki jest „Głos”. Autorem Marek Zagalewski, wieloletni dziennikarz. Stworzył on nie tylko ciekawy obraz postaci, ale wspólnie z rozmówczynią doskonale oddali klimat czasów, które opisuje książka. Na opisywanych stronach znajdziemy całą galerię znanych postaci, z którymi stykała się mecenas Bogucka- -Skowrońska.

Książkę „Skowrońska” można kupić w cenie 29 zł w:

* W Biurze Ogłoszeń „Głosu” w Słupsku przy ul. Henryka Pobożnego 19;
* W księgarni Ratuszowej w Słupsku, ul. Filmowa 5

A także w ramach sprzedaży wysyłkowej, którą prowadzimy na Allegro (konto: PP-Glos).

We wtorek w sali teatru Rondo odbył się benefis Anny Boguckiej-Skowrońskiej. Spotkaniu towarzyszyła premiera książki "Skowrońska".

Benefis Anny Boguckiej-Skowrońskiej w Słupsku [zdjęcia, wideo]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza