Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przysięgnij na krzyż, bo nie pójdziesz do bierzmowania. Proboszcz Smołodzina stawia nowe warunki

Zbigniew Marecki [email protected]
Przysięgając na krzyż młodzież po bierzmowaniu zobowiązuje się chodzić co niedzielę do kościoła.
Przysięgając na krzyż młodzież po bierzmowaniu zobowiązuje się chodzić co niedzielę do kościoła. oto.pl
Jadwiga Osowska, radna w Smołdzinie, zbuntowała się, gdy miejscowy proboszcz zażądał, by jej syn przysiągł, że po bierzmowaniu będzie uczestniczył w mszach świętych.

Pani Osowska nie ukrywa, że bardzo się zdziwiła, gdy ks. Robert Jakubowski, proboszcz parafii katolickiej w Smołdzinie, zażądał, aby jej syn złożył przysięgę na krzyż, że po bierzmowaniu będzie nadal uczęszczał na msze święte. Według niej taki wymóg stawia wszystkim, którzy w tym roku w smołdzińskiej parafii chcą 11 czerwca przystąpić do sakramentu bierzmowania.

- Koledzy syna mają po przeszło 120 podpisów w książeczce do bierzmowania. Potwierdzają ich uczestnictwo we mszach świętych, dziewięciu pierwszych piątkach miesiąca, różańcach i roratach. Wszystko, co było do zaliczenia, zostało przez nich zaliczone, ale księdzu nagle się coś nie spodobało. Dlatego kazał przyjść w środę na plebanię i przysięgać im na krzyż. Chłopcy byli w szoku i przysięgali. Jest grono osób, które boją się, bo nie mają odpowiedniej liczby podpisów i poszli przysięgać tylko po to, by mieć bierzmowanie - opowiada pani Osowska.

Nie zgodziła się na taki wymóg proboszcza. Na plebanię poszła sama.

- W czasie rozmowy pytałam się, w jakim celu mój syn ma przyjść na plebanię. Może nie ma czegoś zaliczonego - relacjonuje pani Osowska.

Proboszcz wyjaśnił, że jej syn wszystko zaliczył, ale mimo to chciałby, żeby przysiągł na krzyż.

- Słysząc to, powiedziałam, że znajdę inną parafię i mój syn nie będzie przysięgał tylko po to, by zadowolić proboszcza - mówi pani Osowska.

Według niej poprzez takie postępowanie proboszcz Jakubowski zniechęca do siebie i Kościoła. Dodaje, że rocznik jej syna zbiera podpisy w książeczce do bierzmowania od 4 lat. Na dodatek z jego rocznika ksiądz dopuścił do bierzmowania tylko 7 osób.

- Ja i mój syn sobie poradzimy, bo już dzwoniłam do parafii w Słupsku. Dowiedziałam się, że tam bez żadnego problemu syna przyjmą w przyszłym roku do bierzmowania. Postanowiłam także o praktykach proboszcza poinformować Kurię Diecezjalną w Pelplinie - dodaje pani Osowska.

- Szukacie sensacji. Dlatego mieszacie się w wewnętrzne sprawy Kościoła - powiedział proboszcz Jakubowski, gdy poprosiliśmy go o wyjaśnienia. Potem dodał, że nie będzie się tłumaczył w gazecie. Może to najwyżej zrobić przed wiernymi, gdy tak postanowią władze kościelne.

Czy praktyka wdrażana przez proboszcza Jakubowskiego jest powszechna w diecezji pelplińskiej?

- Nigdy nie słyszałem o takiej praktyce w czasie przygotowań do bierzmowania. To jest zupełnie indywidualna inicjatywa proboszcza, nad którą można dyskutować. Dobrze się stało, że matka skierowała pismo w tej sprawie do kurii biskupiej. Sądzę, że odpowiedź pojawi się szybko - powiedział nam ks. Ireneusz Smagliński, rzecznik prasowy Kurii Diecezjalnej w Pelplinie. Jednocześnie dodał, że osoby przystępujące do bierzmowania mają prawo to zrobić bez składania przysięgi na krzyż. - Gazeta nie jest jednak miejscem do dyskutowania na ten temat - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza