Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przysypał lawetę zbożem, a potem zgłosił jej kradzież

Marcin Prusak
Za przywłaszczenie przyczepy grozi mężczyźnie nawet pięć lat więzienia.
Za przywłaszczenie przyczepy grozi mężczyźnie nawet pięć lat więzienia. Policja
Na pomysłowy sposób ukrycia przywłaszczonej przyczepki samochodowej wpadł mieszkaniec jednej z podsłupskich wsi. Mężczyzna zgłosił policji kradzież lawety znajomego, a tymczasem schował ją w stodole przysypując zbożem.

Jak informuje słupska policja, w czerwcu ubiegłego roku, 54-letni mężczyzna zgłosił kradzież lawety samochodowej wartej ok. 5 tys. zł. Wcześniej przyczepę pożyczył od swojego znajomego. W ubiegłym roku funkcjonariuszom nie udało się odnaleźć przyczepy więc sprawę oficjalnie umorzono.

- Sprawa ta nie dawała jednak śledczym nadal spokoju, bo stwierdzili, że zgłaszający kradzież podchodził do tego zbyt spokojnie i odnosili wrażenie, że nie przejmuje się zbytnio - mówi Robert Czerwiński, rzecznik prasowy słupskiej policji. - Kilka dni temu, przy rozwiązywaniu innej sprawy, funkcjonariusze dostali informację, że poszukiwana laweta może być schowana w stodole zgłaszającego kradzież.

Wczoraj funkcjonariusze pojechali pod wskazany adres. Okazało się, że informacja była prawdziwa. W stodole, przysypana zbożem i obłożona deskami stała rzekomo skradziona przyczepka. - W czasie przesłuchania właściciel stodoły przyznał się do przywłaszczenia sobie przyczepy pożyczonej od znajomego. Stwierdził, że nie chciał się z nią rozstać, bo bardzo potrzebował przyczepy - mówi Czerwiński. - Laweta trafiła do prawowitego własciciela.

Za przywłaszczenie przyczepy grozi mężczyźnie nawet pięć lat więzienia. Za składanie fałszywych zeznań policji może dostać karę kolejnych 3 lat za kratami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza