Taką decyzję podjął dzisiaj sędzia Daniel Żegunia z Sądu Rejonowego w Słupsku, gdzie miał się zacząć proces 50-letniego kierowcy. Jednak okazało się, że mężczyzna leczy się psychiatrycznie, więc sędzia postanowił sprawdzić, czy oskarżony może odpowiadać przed sądem.
Jan D. był spokojny. Dziennikarzom powiedział, że nie czuje się winny, bo według niego do wypadku doszło z powodu nagłej awarii hamulców.
Przypomnijmy: do wypadku doszło 16 maja ub. roku. Wtedy wczesnym rankiem ciężarówka wypełniona sztucznymi nawozami zderzyła się z pociągiem pospiesznym relacji Słupsk-Poznań na przejeździe kolejowym na drodze krajowej nr 6 w Sycewicach. Do wypadku doszło o godzinie 5.13, gdy pociąg przejeżdżał przez strzeżony przejazd w Sycewicach.
Od strony Słupska z dużą prędkością nadjechał tir z naczepą, którym kierował Janusz D. Była gęsta mgła. Tuż po wypadku kierowca tłumaczył, że nie zauważył przejazdu.
Na widok samochodów zjechał na lewy pas i chciał je wyminąć. Staranował szlaban i wbił się w wagon przejeżdżającego pociągu.
Wykoleił kilka wagonów, które przewróciły się kilkadziesiąt metrów za przejazdem. Lokomotywa z dwoma wagonami pojechała dalej. Kierowcy rzucili się na pomoc poszkodowanym pasażerom.
Na miejscu już po kilku minutach były służby ratownicze. Na szczęście okazało się, że nie ma ofiar. Tylko cztery osoby zostały ranne, dwie po opatrzeniu ran wróciły do domu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?