Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psychologia: głuchy mąż na żonę

SN
Płeć żeńska i męska różnią się w podejściu do konfliktu. Dla niej każde większe nieporozumienie to katastrofa, dla niego przeważnie nieistotny drobiazg.

Dlaczego złe małżeństwo jest gorsze dla żony, niż dla męża? Takie pytanie zadał sobie psycholog Robert Levenson z University of California w Berkeley po obejrzeniu wyników badań, które pokazały, że kobiety tkwiące w nieudanych związkach małżeńskich mają zwykle więcej kłopotów ze zdrowiem, w porównaniu ze szczęśliwymi żonami. Zwrócił też uwagę, że takich różnic u mężczyzn nie było. Stan ich zdrowia pogarszał się dopiero wtedy, gdy zostawali sami. Konflikt w domu im nie przeszkadzał - ignorowali go.

Naukowiec przeprowadził badania ankietowe, w których uczestniczyło kilkaset par o długim stażu małżeńskim. Przeanalizował wyniki i doszedł do wniosku, że kobiety i mężczyźni w odmienny sposób reagują na konflikty i nieporozumienia. - U płci żeńskiej reakcje fizjologiczne towarzyszące emocjom, na przykład bicie serca czy przyśpieszony oddech, są zwykle naturalne, nieskrywane i intensywne. Mężczyźni starają się, aby te reakcje były jak najsłabsze. Nie dążą do rozwiązania sytuacji konfliktowych, lecz uciekają od nich. Milkną i udają, że nic się nie stało - mówi Levenson.

Uważa on, że strategia minimalizowania reakcji fizjologicznych poprzez ignorowanie konfliktu jest dla mężczyzny opłacalna. Dzięki temu jego organizm jest rzadziej poddawany stresowi. Dla kobiety jednak taka sytuacja jest trudna do zniesienia. Musi się ona zmagać nie tylko z własnymi negatywnymi emocjami, ale również z faktem, że partner nie ma ochoty jej wysłuchać i zrozumieć. - Mężczyzna broni się przed tym rękami i nogami. Nie dlatego, że lekceważy żonę, lecz ponieważ boi się własnej reakcji. Woli więc udawać, że wszystko jest w porządku, albo bagatelizować przyczyny nieporozumień. W rezultacie ona coraz bardziej angażuje się w konflikt, a on zamyka się w sobie - mówi naukowiec.

Kto na tym lepiej wychodzi? Na krótszą metę mężczyźni, ponieważ w ten sposób uzyskują przewagę psychiczną nad kobietami - twierdzi Levenson. Rzecz jasna, postępowanie nie rozwiązuje przyczyn kryzysów małżeńskich, wręcz przeciwnie - kumuluje je. Ale tym także mężczyźni mniej się przejmują. Można rzec, że konflikt jest im na rękę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza