Sprawdza się, choć jeszcze nie w stu procentach, najczarniejszy z możliwych scenariuszy, który przewijał się przed ostatnim dniem zmagań siatkarzy w Pucharze Świata. Mimo że Polacy wygrali aż 10 z 11 spotkań w tej imprezie, wszystko wskazuje na to, że kwalifikacji olimpijskiej na razie nie uzyskają. Swoją szansę stracili bowiem w decydującej batalii z Włochami.
Co teraz? Ano w takiej sytuacji nie możemy już liczyć na siebie. Siatkarze, ale też kibice, będą z niepokojem obserwować pojedynek Amerykanów z Argentyńczykami. Aby biało-czerwoni uzyskali przepustkę do Rio de Janeiro, konieczne jest zwycięstwo tych drugich - w jakimkolwiek stosunku. W przeciwnym razie, polscy siatkarze będą mogli tylko zwiesić głowy. Nie oszukujmy się jednak - taki scenariusz wydaje się być mało prawdopodobny.
- Trudno nam było wyobrazić sobie nawet taki scenariusz. Prawdę mówiąc, nie liczymy na Argentynę. Możemy sobie tylko pluć w brodę. Ale co nam pozostało, musimy wrócić i dalej walczyć o występ w igrzyskach - powiedział na gorąco po meczu na antenie Polsatu Sport Paweł Zatorski, libero reprezentacji Polski.
(x-news)
Od początku było wiadomo, że mecz z Włochami może być najtrudniejszy w tym turnieju. I rzeczywiście taki się okazał. Biało-czerwoni nie grali co prawda fatalnie, ale też nie zaprezentowali się tak jak w poprzednich bataliach. Słabo grali zwłaszcza w przyjęciu i pierwszym ataku. Trener Stephane Antiga próbował rotować składem, wpuścił na boisku Mateusza Mikę, licząc, że ten będzie asem w jego talii, zmienił Fabiana Drzyzgę na Grzegorza Łomacza, ale na nic się to zdało. Polakom brakowało skuteczności w najważniejszych momentach. Bartosz Kurek świetne akcje przeplatał zagraniami kompletnie nieudanymi. Właściwie jedynym zawodnikiem, któremu nie można nic zarzucić w tym spotkaniu, był środkowy Mateusz Bieniek. Zawodnik ten nie tylko skutecznie prezentował się w ataku, ale też regularnie "kąsał" rywala zagrywką. Jak zwykle z pazurem grał Michał Kubiak, ale na świetnie dysponowanych Włochów to nie wystarczyło.
W gronie rywali nie do zatrzymania byli Osmany Juantorena , Iwan Zajcew i Filippo Lanza. To właśnie ci zawodnicy poprowadzi włoską kadrę do wielkiego sukcesu.
Cóż, czekamy zatem z niecierpliwością na meczu USA - Argentyna. Spotkanie rozpocznie się o godz. 11.40.
Polska - Włochy 1:3 (24:26, 25:22, 22:25, 19:25)
Polska: Drzyzga 1, Kurek 21, Kubiak 12, Buszek 6, Bieniek 12, Nowakowski 7, Zatorski (libero) oraz Konarski, Kłos, Mika 7, Łomacz 1
Włochy: Giannelli 4, Zajcew 18, Juantorena 25, Lanza 14, Buti 6, Piano 5, Colaci (libero) oraz Sottile, Vettori
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?