Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pułapka kredytowa na wokandzie

Paweł Zgórski
Mieszkańcy bloków 40 i 41 przy al. 3 Maja czują się dyskryminowani przez Czyn, dlatego chcą założyć własną spółdzielnię. 24 listopada SSM Czyn zajmie wobec tej propozycji stanowisko
Mieszkańcy bloków 40 i 41 przy al. 3 Maja czują się dyskryminowani przez Czyn, dlatego chcą założyć własną spółdzielnię. 24 listopada SSM Czyn zajmie wobec tej propozycji stanowisko Sławomir Żabicki
SŁUPSK. Rodzina Jana Pietrasa według SSM Czyn powinna opuścić mieszkanie. Jej zadłużenie wynosi 12 tys. zł. - Nie mam żadnych długów - z uporem twierdzi Pietras. On i inni mieszkańcy domów przy al. 3 Maja 40 i 41 chcą założyć własną spółdzielnię

Mieszkańcy bloków 40 i 41 przy al. 3 Maja czują się dyskryminowani przez Czyn, dlatego chcą założyć własną spółdzielnię. 24 listopada SSM Czyn
zajmie wobec tej propozycji stanowisko

(fot. Sławomir Żabicki )

Sprawa Pietrasa jest rozpatrywana w sądzie. W 1973 roku ojciec Pietrasa, zakładając mu książeczkę mieszkaniową, uzyskał w spółdzielni zapewnienie, że jego syn dostanie mieszkanie najdalej za 10 lat. Terminu nie dotrzymano - rodzina Jana Pietrasa wprowadziła się do wymarzonego mieszkania przy alei 3 Maja dopiero w 1991 roku.
Jan Pietras: - Kiedy dostawałem mieszkanie, na koncie spółdzielni było 12 milionów starych złotych. To były moje pieniądze, nadpłata z wkładu i premii gwarancyjnej. Spółdzielnia obracała nimi przez ponad rok, a dowiedziałem się o tym przypadkiem. Później bez mojej wiedzy pieniądze zostały przekazane na spłatę kredytu i ostateczne rozliczenie kosztów budowy naszego mieszkania. Przedtem w 1992 roku spółdzielnia zażądała ode mnie trzech milionów starych złotych za zaległości w opłatach. Sumę tę komornik ściągnął mi z pensji, a 12 milionów leżało sobie spokojnie na koncie Czynu. Oprócz tego czynsz płacę systematycznie, dlatego uważam, że nie mam długów w spółdzielni.
Pietras, jak i inni mieszkańcy bloków przy al. 3 Maja 40 i 41 nigdy nie zobaczyli oryginału umowy kredytowej między bankiem a Czynem. Przedstawiano im jedynie kopię, na której w punkcie 10 jest wolne miejsce. Lokatorzy zastanawiają się, co w nim było. Nie ma także - dodają - rzetelnego rozliczenia kosztów budowy poszczególnych mieszkań. Wiadomo, że spółdzielnia nie ma zadłużenia wobec żadnego z banków. Zadłużenie Pietrasa i kilku jeszcze rodzin to według prezesa Czynu dług wewnętrzny.
Rodzinę Pietrasów pierwszy raz chciano pozbawić członkostwa w spółdzielni i eksmitować w 1994 roku. Ich dług wynosił wówczas 154 mln st. zł. Eksmisja nie doszła do skutku, bo żona Pietrasa w tajemnicy przed nim wpłaciła kilka milionów st. zł. W tym roku na Walnym Zgromadzeniu Przedstawicieli Pietras został skreślony z listy członków SSM Czyn. Jego należność, mimo że nie spłacał zadłużenia, zmniejszyła się do 12 tys. zł. Pietras. - Zgromadzenie nie wysłuchało moich argumentów, nie odczytano odwołań. Po przesłuchaniu zostałem wyproszony. W tym czasie prezes przekonywał, że muszą mnie wykreślić, bo inaczej sami będą płacić moje długi.
Pełnomocnik spółdzielni Jerzy Lewandowski wyjaśnia, że dług Pietrasów przez ostatnich sześć lat zmniejszył się, bo odsetki wykupowało państwo. - Jeśli chodzi o umowę kredytową, to oryginał zaginął, a sprawa była wyjaśniana przez prokuraturę. Potwierdzono, że nasze kopie są zgodne z bankowymi oryginałami - mówi pełnomocnik Lewandowski. - Sporne 12 milionów starych złotych leżały na koncie spółdzielni, bo nie było dyspozycji, co z nimi zrobić. Jeśli chodzi o wykluczenie pana Pietrasa z grona członków, to przebiegało zgodnie ze statutem, a wszystkie odwołania dołączono do dokumentów. Członkowie zgromadzenia mogli je przeczytać.
Jan Pietras na kolejnej rozprawie o przywrócenie członkostwa w spółdzielni zwrócił się do sądu o ustanowienie dla niego adwokata z urzędu. Sędzia Maria Cichoń odrzuciła wniosek. Pietras zapowiedział odwołanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza