Pytlak jak Niedzielan

- Trudne boisko, rozbijający wasze ataki przeciwnik, dobry bramkarz Arki II. Jednak wygraliście.

- Cieszę się, że nie tracimy bramek i gra obronna się poprawiła. Może z moim skromnym udziałem, bo gram na pozycji stopera. Wolałbym, aby kto inny grał z tyłu i wtedy nasza gra wyglądałaby jeszcze lepiej.

Cieszę się, że Paweł Kryszałowicz, mimo kontuzji, grał to, co najlepiej potrafi. Utrzymywał się przy piłce,a Patryk Pytlak miał dzięki temu trzy dogodne sytuacje. Paweł bierze obrońców przeciwnika "na siebie", a Patryk dzięki temu ma wolne pole. Szkoda, że dawno nie zdobył gola.

Mam nadzieję, że w następnym meczu to mu się uda. Zbigniew Boniek mawiał, że nie zmienia się napastników, którzy nie wykorzystują sytuacji, bo w końcu zaczną.
Pamiętam, jak grałem z Andrzejem Niedzielanem w Odrze Opole. Przez pół roku strzelił jedną bramkę, a jak poszedł potem do Górnika Zabrze, to strzelał na potęgę. Myślę, że Patryk też będzie miał taką drogę.

- Gryf 95 nie stracił gola, strzelił jednego znowu po stałym fragmencie gry. To wasz atut. Ale wcześniejszy mecz z Polonezem Bobrowniki, pokazał, że wnikliwy szkoleniowiec może je rozpracować.

- Mam pełny szacunek do trenerów Wanata juniora i seniora. Widzę, że wykonują wspaniałą robotę w Bobrownikach. Powiem głośno o tym, co myślimy z Pawłem Kryszałowiczem w Gryfie 95, będziemy starali się namówić Tadeusza juniora na pracę w słupskim klubie.

To młody szkoleniowiec, fajnie, że rozpracował naszą taktykę. Chociaż na tym małym boisku w Damnie, gdzie graliśmy, trudno tego było nie rozpracować.

- Zdobywacie gole ze stałych fragmentów, jednak mniej z akcji.

- A ja się z tego cieszę, bo to pokazuje, że one nam wychodzą i coś tam robimy na treningach. Z drugiej strony martwi mnie skuteczność. Teraz wszystkich elementów nie da się poprawić w ciągu dwóch miesięcy.