Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni interpelują, miasto naprawia w ramach gwarancji, a zwierzęta czekają

Redakcja
Bubel i fuszerka, w takich kategoriach ocenia się inwestycje za kilka milionów złotych, czyli słupskie schronisko dla zwierząt. Radni interpelują w sprawie budowy i pytają o naprawy gwarancyjne. - Prace są w toku i na koszt wykonawcy - zapewnia miasto.

Zacieki na zewnątrz i grzyb w pomieszczeniach magazynowych, z którym ktoś próbował walczyć, pokrywając go farbą. Choć część zepsutych klamek naprawiono, to popsuły się kolejne. Do tego w miejscu, gdzie kąpie się psy, wybija woda. To tylko część usterek, które wylicza Anna Rożek po informacjach od wolontariuszy pracujący ze zwierzętami. Listę wad do niezwłocznej naprawy, radna przedłożyła w ratuszu.

- Mimo ciągłych próśb o interwencję, w sprawie wybiegów dla psów, nic się nie zmieniło - pisze Anna Rożek. Wybieg dla psów jest to pełne błota bajoro. Na jego budowę poświęcono dużą część terenu schroniska, miało poprawić w znaczący sposób komfort życia, przebywających w schronisku zwierząt. Zaczęły się deszczowe dni, w związku z tym po raz kolejny, bardzo proszę o poprawę warunków panujących na wybiegach, aby psy nie siedziały w klatkach do czasu kiedy poprawią się warunki pogodowe.

Nie kupuj! Adoptuj! Psy ze słupskiego schroniska to wspanial...

Problemem pozostają też śliskie posadzki w boksach. UM Słupsk zapewnił nas w piątek, że wszystkie usterki, z wyjątkiem spływu wody i posadzek zostały poprawione.

- Zaakceptowaliśmy propozycję wykonawcy, aby zedrzeć warstwę źle dobranej żywicy i zastąpić ją betonem - mówi Waldemar Matusik, z wydziału inwestycji słupskiego ratusza. - Wykonawca ma wykonać prace naprawcze najpierw w dwóch boksach. Przez dwa miesiące będziemy obserwować czy nowe rozwiązanie się sprawdzi. Jeśli tak, to na wiosnę zostanie dokonana reszta. Całość realizowana jest w ramach pięcioletniej gwarancji i na koszt wykonawcy.

Ratusz zakwestionował też obróbki blacharskie na styku ścian z dachem. Wady mają zostać usunięte w przeciągu 2-3 dni. Urzędnicy zdają sobie sprawę też z zastrzeżeń dotyczących wybiegów, które teraz toną w błocie. Jak nam wyjaśniono, podłoże z gliny nie przepuszcza deszczówki, a na alternatywne rozwiązanie w nie starczyło pieniędzy.

- Schronisko to bubel i fuszerka - ocenia radna Anna Rożek i dodaje, że w tej sprawie, a mowa o wydatkowaniu publicznych pieniędzy, należy wyciągnąć konsekwencje.

Mantis

Zobacz sesję zdjęciową niezwykłych modeli - psy ze słupskieg...

Przypomnijmy, że w połowie sierpnia radni PiS wizytowali ten obiekt, wyliczając jego mankamenty. Mówiono, że to kolejna inwestycja w Słupsku, która została źle przeprowadzona. Zapewniono wówczas, że wady, w tym śliskie posadzki w boksach, zostaną naprawione do połowy października.

Nowe schronisko to wspólny projekt Słupska i gmin z regionu. Całkowity koszt budowy w zawartym z nimi porozumieniu miał wynieść niespełna 6,5 mln zł, z czego połowę pokrywało miasto. Umowę aneksowano w ubiegłym roku, a koszt finalnie przekroczył 7,6 mln zł. Zadanie uzyskało dotację z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w kwocie 1 mln zł oraz 2-milionową pożyczkę. Jak wyliczają radni PiS, o ile wcześniej Słupsk miał pokrywać połowę kosztów funkcjonowania obiektu, a resztę gminy, to teraz, po zmianie umowy, jest to już 59 proc.

Zobacz także: Słupskie schronisko apeluje o adopcje zwierząt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza