Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni zarzucają manipulację skarbnikowi Słupska

Alek Radomski [email protected]
Na sesji rady miejskiej było burzliwie.
Na sesji rady miejskiej było burzliwie. Krzysztof Piotrkowski
Na ostatniej sesji rady miasta nie obyło się bez napięć na linii rajcy- urzędnicy. Poszło o wyjazd, który, choć był, to dopiero teraz trzeba go opłacić.

Wszystko za sprawą uchwały, a konkretnie jednego z jej punktów, który mówi o pokryciu kosztów delegacji zagranicznej pracownika Punktu Informacyjnego Europe Direct.

- Ale nie o kwotę czy cel tego wyjazdu tu chodzi - zauważa Marcin Dadel, radny Platformy Obywatelskiej. - Na pytanie podczas sesji do pani skarbnik Doroty Bałukonis, czy te koszty już ponieśliśmy, odpowiedziała, że nie. Okazało się to nieprawdą, co wzbudziło wątpliwości.

O wyjazd dopytywał Andrzej Obecny, radny Komitetu Wyborczego Nareszcie Zmiana Roberta Biedronia. W międzyczasie wiceprezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka wysłała SMS-a do pracownika ( w dniu sesji razem z prezydentem przebywał w Brukseli). Odpisał, że w Bonn już był. Delegacja więc była.

- Ten, kto podjął decyzję o przesunięciu środków w budżecie na ten cel, powinien za to odpowiedzieć przez Regionalną Izbę Obrachunkową.

Radni, z którymi rozmawialiśmy, sprawę komentują krótko.

- To przekroczenie dyscypliny budżetowej - zaznacza Andrzej Obecny. - Ten, kto podjął decyzję o przesunięciu środków w budżecie na ten cel, powinien za to odpowiedzieć przez Regionalną Izbę Obrachunkową. Złożyłem już wniosek do rady miejskiej, aby pierwszą sprawą, którą zajmie się komisja rewizyjna, było prześwietlenie tego typu uchwał za cały ten rok. Jak to oceniam? Źle. Uważam, że to skandal. Szczególnie przy tak trudnym budżecie. Radni mówią, że w poprzedniej kadencji to było nagminne.

Sytuacja, w której najpierw ponosi się wydatki, a dopiero później dokonuje przesunięć w budżecie, nie dziwi z kolei Roberta Kujawskiego z PiS: - Pamiętam, że kiedy istniał jeszcze Zarząd Dróg Miejskich, prezydent wnioskował do rady o 1,5 miliona złotych na utrzymanie dróg. Kiedy je otrzymał, pół miliona trafiło na wynagrodzenia.

Krystyna Danilecka-Wojewódzka przypomina, że wyjazd miał miejsce przed objęciem władzy przez prezydenta Biedronia. Całą sytuację ocenia negatywnie. Już na sesji ten wydatek wykreśliła z projektu uchwały.

Natomiast w czwartek zapowiada, że urzędnik, który dokonał tego błędu będzie musiał pokryć kwotę 750 zł z własnej kieszeni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza