Zawiadomienie do prokuratury w sprawie płatnej protekcji wyszło z urzędu po tym, jak do prezydent Słupska zgłosili się mieszkańcy. Co konkretnie z tej rozmowy znalazło się w piśmie do organów ścigania, nie jest ujawniane.
- Chodzi o załatwienie lub pomoc przy zamianie mieszkania komunalnego - precyzuje Jan Lange, szef klubu radnych Platformy Obywatelskiej. - Radny miał otrzymać za to pieniądze. W związku z powyższym pani prezydent podjęła decyzję o zawiadomieniu organów ścigania. Poinformowała też mnie, jako szefa klubu. Razem z przewodniczącą rady odbyliśmy rozmowę z panem radnym. Zaprzeczył. Mówił, że został pomówiony.
- Nie będziemy komentować sprawy, ponieważ prowadzone jest postępowanie przez prokuraturę - podkreśla pytana przez nas o najprostsze fakty Monika Rapacewicz, rzecznik urzędu.
Milczy też prokuratura, która jak na razie, prowadzi jedynie postępowanie sprawdzające.
Mówi za to sam radny, który do czasu wyjaśnienia sytuacji zawiesił swoje członkostwo w Klubie Platformy Obywatelskiej w Radzie Miejskiej w Słupsku.
- Sprawę niech bada prokuratura - pisze w przesłanym nam oświadczeniu Kamil Bierka. - Bycie radnym czy prezydentem wiąże się z tym, że jesteśmy wszyscy pod ostrzałem. Mnie już wielokrotnie straszono policją, prokuraturą czy sądem w związku z kontrolami Komisji Rewizyjnej, nic mnie już nie zaskoczy. Przykro mi, bo uderzy to w moją rodzinę i bliskich mi osób z mojego środowiska.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?