Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Frank: mam się dobrze

(res)
Rafał Frank (z prawej) jeszcze w barwach Czarnych Słupsk.
Rafał Frank (z prawej) jeszcze w barwach Czarnych Słupsk.
Gdzie gra Rafał Frank? - takie pytanie zadawali sobie często kibice wertując składy z Dominet Bank Ekstraligi w sezonie 2007 - 2008.

Grek

Grek

Rafał Frank miał taki pseudonim gdy występował w Czarnych. Wiązało się to z tym, że kilka lat w młodości spędził w Grecji. Tam pokochał koszykówkę.

Wychowanek Czarnych, zawodnik najsilniej związany z Czarnymi w historii ich gier w ekstraklasie nie znalazł zatrudnienia w żadnym z zespołów w najwyższej polskiej lidze.

W sezonie 2005/2006, po latach gry w Słupsku zdecydował się zmienić barwy. W Czarnych wciąż nie wiedziono, kto będzie szkoleniowcem, kontrakt z Igorem Griszczukiem miano dopiero finalizować, a Frank nie chciał czekać.

Dostał ofertę od Polpaku Świecie, beniaminka i trenera Aleksandra Krutikowa, który poznał umiejętności Franka, gdy prowadził w sezonie 2001/2002 słupski zespół. Frank zdecydował się na przenosiny. Grał dużo, ale w drugiej rundzie doznał kontuzji wiązadeł krzyżowych, która spowodowała kilkumiesięczny rozbrat z basketem.

Zdobył z Polpakiem czwartą pozycję w lidze. Rozpoczęła się żmudna praca nad powrotem do gry. Frank został w Polpaku na drugi sezon, ale nie grał za dużo. Klub rozwiązał z nim kontrakt. Po kilku tygodniach znalazł się w Prokomie Treflu Sopot i z tym zespołem świętował tytuł mistrza Polski. Potem jednak nie znalazł zatrudnienia. Jednak obecnie nie narzeka na swój los. To nie w jego stylu.

- Mam się dobrze. Kibice nie muszą być zaniepokojeni moją nieobecnością na parkietach. Czekam spokojnie na rozwój wypadków - mówi Rafał Frank. - Nie znalazłem zatrudnienia w polskiej lidze, ale to nie znaczy że nie miałem propozycji. Nie doszliśmy jednak do porozumienia z kilkoma klubami. Z jakimi?. Teraz już bez sensu jest wymieniać ich nazwy - opowiada Frank.

Zawodnik trenuje trzy razy dziennie w hali, często odwiedza także siłownie. - Można mnie spotkać w Słupsku. Nie mm okazji trenować z jakimś konkretnym zespołem, dlatego nie mogę trenować w hali z piłką codziennie. Ale dużo pracuję i w każdej chwili jestem gotowy do testów - mówi Frank.

Przygotowany jest też do tego, by wyjechać za granicę do ligi innej niż polska. - Jedno jest pewne, nie pójdę grać do pierwszej ligi. A miałem dużo propozycji. Wolę jednak jechać na testy. Tam trenerzy po prostu patrzą na to co umiesz. Nikt nie mówi o mojej kontuzji. Ja sam już o niej dawno zapomniałem. Ważniejsze jest, jak się prezentuję teraz, a nie to, co było kiedyś - opisuje Frank.
- Druga sprawa, to fakt, że nie będę brał pierwszej z brzegu oferty. Wolę poczekać.
Zawodnik jednak rozsądnie zainwestował zarobione do tej pory pieniądze. Gra na giełdzie i bardzo go to wciągnęło. Ma także swój biznes, ale nie chce zdradzać, co to jest. - Niech to będzie moją tajemnicą - mówi.

Frank otrzymuje propozycje z drugiej ligi hiszpańskiej i francuskiej. Także z Węgier. Jednak czekać będzie do 2008 roku, do zamknięcia okien transferowych. - Wtedy może zmieni się moje położenie. Na razie cierpliwie czekam na swoją okazję
- dodaje gracz.

Zawodnikowi także nieobojętny jest los Energi Czarnych, jego pierwszego zespołu w ekstraklasie. - Teraz mieli serię porażek. Fakt, że grali z czołówką ligi. Ale gdy się chce odgrywać ważną rolę w lidze, to trzeba urwać punkty chociaż jednemu z takich zespołów - komentuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza