Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ramiona Angeli Merkel szeroko otwarte na imigrantów

Maciej Deja AIP
Angela Merkel ogłosiła po spotkaniu z koalicją rządzącą przekazanie aż sześciu miliardów euro na przyjęcie imigrantów szturmujących granice państw Europy, by dostać się do Niemiec. Polityka Berlina wobec imigrantów mocno różni się od tej przyjętej przez inne państwa UE. – Niemców po prostu na to stać – mówi dr hab. Piotr Wawrzyk z UW.

Najbardziej napięta jest sytuacja na Węgrzech; kilkuset z nich siłą wydostało się z ośrodek rejestracyjnego przy granicy z Serbią i ruszyła na Budapeszt. Po krótkim starciu z funkcjonariuszami, zostali zawróceni do ośrodka. – Czekamy trzy dni, ale jeśli spędzimy tu trzy kolejne, to nasze dzieci mogą umrzeć – skarżył się mężczyzna z Afganistanu, nawiązując do fatalnych warunków sanitarnych w przepełnionym obozie.

Wciąż pogarsza się sytuacja na greckiej wyspie Lesbos, która stała się pierwszym przystankiem w drodze imigrantów na północ i zachód. W nocy z poniedziałku na wtorek niemal sześć tysięcy z nich próbowało przedostać się na prom płynący do Pireusu. Ten mógł pomieścić jedynie 2,5 tys. osób, dochodziło do dramatycznych scen, sytuacja wymknęła się spod kontroli skromnych sił policyjnych Lesbos. – Boimy się wychodzić z domu. Oni zamienili nasze miasto w pobojowisko. Czujemy się jak na wojnie – narzekają zrozpaczeni mieszkańcy wyspy.

Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker ma w środę ma zaproponować rozdzielenie 160 tys. uchodźców pomiędzy kraje UE w ramach systemu relokacji. Podczas gdy większość krajów Unii deklaruje pomoc dla niewielkiej liczby potrzebujących, Niemcy wyrazili gotowość na przyjęcie 800 tysięcy przybyszów. Wiążące deklaracje o przyjęciu imigrantów złożyły Wielka Brytania (20 tys. uchodźców z obozów przy syryjskiej granicy) oraz Francja (24 tys.). – Na Niemcach, w imieniu Europy, spoczywa największa odpowiedzialność. Są najważniejszym państwem UE, więc zdają sobie sprawę, że muszą dać przykład innym państwom – uważa dr hab. Piotr Wawrzyk z Instytutu Europeistyki UW.

Jak podkreśla ekspert od polityki europejskiej, przyczyny otwartości Niemiec są w większości pragmatyczne. – Niemcy zdają sobie sprawę z tego, że większość z uchodźców rozmieszczonych w innych państwach i tak będzie chciało do nich przyjechać. Liczą się z tym, że 800 tysięcy imigrantów i tak trafi do nich, niezależnie od relokacji. To pokazuje też fikcję tego systemu – ocenia Wawrzyk. – Niemcy są tym krajem, w którym obywatelom powodzi się najlepiej, tam po prostu najlepiej się żyje. Tak są one odbierane przez imigrantów. A Niemcy zdają sobie sprawę, że muszą pomóc ludziom uciekającym z terenów objętych walkami. Uchodźcy nie zostaną u nich długo, a tych, którzy przyjechali tylko po pomoc ekonomiczną również szybko odeślą – uważa dr hab. Piotr Wawrzyk.

Niemcy liczą również, że część z imigrantów zasili miejscowy rynek pracy – Bezrobocie w Niemczech jest w tej chwili na poziomie ocierającym się o brak rąk do pracy. Szczególnie poszukiwani są wykonujący nisko płatne prace, więc przyjęcie tych ludzi będzie się Niemcom opłacało – tłumaczy dr hab. Piotr Wawrzyk. Proimigracyjna postawa jest też podyktowana względami prestiżowymi i historycznymi. Reminiscencje II wojny światowej i nieustępliwa postawa wobec Grecji podczas kryzysu finansowego wykluczają zajęcie twardego stanowiska wobec imigrantów. – Kanclerz Angela Merkel chce pokazać Niemcy jako kraj otwarty na ludzi różnych kultur, ale jest to głównie manifestacja władz. Społeczeństwo jest w tej kwestii podzielone – podkreśla Wawrzyk.

Niezadowoleni są też rządzący niektórych landów; premier Bawarii otwarcie skrytykował pomysł Berlina na otwarcie granic. Merkel, przekazując landom trzy miliardy euro na pomoc imigrantom chce pokazać, że rząd nie pozostawi ich z tym problemem. – Niemców na to stać. Mają potężną gospodarkę, pełny budżet. Miliardy zasilą też państwowe urzędy, które zweryfikują, kto jest uchodźcą, a kto imigrantem ekonomicznym. To trzeba zrobić, bo inaczej za nimi podążą następni. Można powiedzieć, że w kolejce czeka cała Afryka – uważa Piotr Wawrzyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza