Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raport o stanie (nie)bezpieczeństwa

Zbigniew Marecki
Komendant miejski Waldemar Fuchs nie żałował liczb
Komendant miejski Waldemar Fuchs nie żałował liczb Fot. Rafał Szamocki
SŁUPSK. Na 10 tysięcy mieszkańców w Słupsku przypada 391 przestępstw, a w Gdańsku - 643, w Gdyni - 553, w Sopocie - 673. To bardzo dobry wskaźnik - chwalił się przed radnymi Waldemar Fuchs, komendant policji w Słupsku. Tymczasem ulica się boi

Komendant miejski Waldemar Fuchs nie żałował liczb
(fot. Fot. Rafał Szamocki)

Z raportu komendanta o działalności policji w ciągu 11 miesięcy obecnego roku wynika, że prawie wszystko wzrosło: liczba przestępstw i wykroczeń w mieście, ale także poprawiła się ich wykrywalność. Komendant nie żałował liczb. Podkreślał, że do 55 procent wzrosła wykrywalność rozbojów, a kradzieży do 24 procent, co w stosunku do niespełna 15 procent w ubiegłym roku zabrzmiało jako dokonanie imponujące. Na gorącym uczynku schwytano 724 sprawców, a przed rokiem tylko 500.
Najgorzej wygląda wykrywalność kradzieży samochodów, bo zdołano odzyskać zaledwie 12 procent ze wszystkich skradzionych, których w ciągu 11 miesięcy było prawie 200. Wszczęto także 11 spraw związanych z narkotykami i zastosowano dozór policyjny nad zamieszanymi w nie.
- Statystykę trochę zamazuje to, że doszły nam nowe rodzaje przestępstw, dotyczące kradzieży intelektualnej oraz pijanych kierowców. Poza tym nasze siły ogranicza konieczność dokonywania konwojów. W tym roku było ich ponad 2100. O 700 więcej niż w ubiegłym roku. Uczestniczyło w nich 110 policjantów. Mam nadzieję, że nowy minister spraw wewnętrznych dotrzyma słowa i zdejmie z nas ten obowiązek - mówił komendant Fuchs. Jednocześnie zapowiedział, że nadal będą prowadzone policyjne naloty na kluby i puby oraz że policja wzmocni współpracę z taksówkarzami. Komendant natomiast już rozpracował sprawę rozbojów w mieście. Wyszło mu, że ofiarami są zwykle ludzie w wieku 15-21. Tacy sami także najczęściej atakują, aby zdobyć pieniądze i komórki.
- Generalnie pod względem przestępczości miasto nie odbiega od innych. Może nawet w Lęborku jest więcej medialnych wydarzeń - podsumował i pochwalił się przypadkowym wykryciem słupskiego pedofila. Dodał też, że dla poprawienia sprawności policji wprowadził trzyzmianowy system pracy swoich zastępców.
Leszek Orkisz, szef Stowarzyszenia "Bezpieczny Słupsk", uważa, że kwestie policji i bezpieczeństwa jest zbyt złożone, aby je skwitować prostymi formułami.
- Poczucie bezpieczeństwa zależy od indywidualnych doświadczeń. Ja nie mam przykrych i czuję się w Słupsku bezpieczny. Natomiast wiele osób, które są ofiarami przestępstw, oceniają policję w zależności od tego, jak szybko im udzielono pomocy, albo jak zareagowano na ich sprawę. Zaufanie do policji maleje także, gdy w otoczeniu przybywa informacji o zdarzeniach przestępczych. Wtedy ludzie, choć osobiście nie mają złych doświadczeń, zaczynają odczuwać brak bezpieczeństwa. Inna rzecz, że wzrost liczby zgłoszonych zdarzeń może wynikać ze wzrostu zaufania ludzi do policji. Sam natomiast jestem przeciw radykalizacji działań policji, bo to ludzie odbierają jako formę ingerencji w ich życie. Raczej zachęcałbym do kontrolowania własnych zachowań - przekonuje Orkisz.
- Statystyka może być myląca. Mamy swoją opinię o działalności policji, ale jako Komisja Przestrzegania Prawa i Bezpieczeństwa Publicznego postanowiliśmy, że nie będziemy jej ujawniać, aby nie dawać powodów różnym łobuzom do zadowolenia - powiedział nam radny prawicy Mirosław Pająk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza