Od nich zależy sytuacja w regionie słupskim.
Dotarliśmy do "Pomorskiego barometru zawodowego", raportu przygotowanego przez Wojewódzki Urząd Pracy w Gdańsku. Omawia on sytuację na naszym rynku pracy i ocenia perspektywy tego rynku w zależności od rozwoju sytuacji globalnej w Unii Europejskiej oraz w Polsce.
Jeden region, trzy gałęzie, cztery podregiony
W raporcie zebrano opinie pracodawców, uczelni wyższych, urzędów pracy i pracowników urzędu marszałkowskiego. Dzieląc województwo na podregiony: słupski, stargardzki, trójmiejski i gdański.
Wyodrębniono pewne grupy gałęzi gospodarki, by wywnioskować, jakie są przed nimi perspektywy na rynku pracy w najbliższych latach.
Obecnie około 34 procent zatrudnionych w badanych pomorskich firmach pracuje w przetwórstwie przemysłowym, budownictwie, transporcie, gospodarce magazynowej, zakwaterowaniu i usługach gastronomicznych. Większość w nich zatrudnionych ma wykształcenie zawodowe. Z badania wynika, że w tych gałęziach jest u nas za mało osób z wykształceniem wyższym. Występuje bardzo duża rotacja pracowników i pracodawcy zgłaszają problemy z ich rekrutacją, bowiem kandydatom brakuje wykształcenia i doświadczenia wymaganego przez pracodawców.
W drugiej grupie (wytwarzanie energii elektrycznej, gaz, woda, rynek nieruchomości, administracja, opieka zdrowotna i usługi) zatrudnionych jest 16 procent osób. Głównymi pracodawcami są tu duże spółki publiczne. Tu wśród pracowników dominuje wykształcenie średnie, jest mała rotacja pracowników i nie ma większych problemów z zatrudnianiem. Pracodawcy zgłaszają tylko, że kandydatom brakuje doświadczenia.
W trzeciej grupie (informacja i komunikacja, finanse, ubezpieczenia, działalność techniczna, kultura i rozrywka) zatrudnionych jest 49 procent osób. Dominuje wykształcenie wyższe. W zasadzie w tej grupie jest za dużo małych firm. Najwięcej jest ich w Trójmieście, dużo więcej niż w regionie słupskim. Trudności zgłaszane urzędnikom w rekrutacji pracowników: brak kandydatów o odpowiednim wykształceniu.
Plany na przyszłość
W raporcie (przygotowywanym w 2012 roku) wzrost zatrudnienia deklarowały w najbliższych miesiącach pracodawcy z poszczególnych branż: przetwórstwo przemysłowe, działalność w zakresie usług w administrowaniu, działalność finansowa i ubezpieczeniowa, budownictwo, informacja i komunikacja oraz transport i gospodarka magazynowa.
Te branże uznano za kluczowe na pomorskim rynku pracy, bo zatrudnienie w nich wzrośnie i one w najbliższym czasie będą się rozwijać w regionie.
Ranking zawodów
Utworzono (badano pracodawców i agencje zatrudnienia) ranking grup zawodowych, na które jest największe zapotrzebowanie na pomorskim rynku pracy.
Na pierwszym miejscu są spawacze, za nimi programiści aplikacji, przedstawiciele handlowi, specjaliści nauczania i wychowania, pomoce i sprzątaczki, specjaliści do spraw sprzedaży, asystenci nauczycieli, masarze, robotnicy w przetwórstwie ryb i pokrewni, robotnicy przy przeładunku, doradcy finansowi i inwestycyjni.
Powstała też lista zawodów deficytowych. Na niej też na czele są spawacze. Za nimi: operatorzy obrabiarek, programiści aplikacji, marynarze, kucharze, pielęgniarki, pracownicy służb technicznych żeglugi, oficerowie pokładowi, piloci żeglugi, kierowcy,ciężarówek, hydraulicy i monterzy.
Czego oczekują pracodawcy
Z raportu wynika, że w Pomorskiem pracodawcy nad kompetencje przyszłych pracodawców przedkładają (oczywiście ci badani) kulturę osobistą. Wskazała ją ponad połowa badanych, a na przykład znajomość języków mniej niż 15 procent.
Trzy scenariusze
Po przeanalizowaniu danych w "Pomorskim barometrze zawodowym" stworzono trzy scenariusze rozwoju sytuacji w regionie w perspektywie najbliższych siedmiu lat.
W scenariuszu optymistycznym - wiatr w żagle dla rynku pracy - województwo stanie się istotnym węzłem logistyczno-transportowym w Polsce i Europie.
W naszym regionie mocno rozwinie się sektor transportowy i odnawialne źródła energii (farmy wiatrowe i gaz łupkowy). Wtedy zwiększy się konkurencja na rynku pracy (pojawią się na Pomorzu nowi inwestorzy), ale lokalne firmy podołają "dzięki poprawie systemu edukacji w województwie".
Urzędnicy dowodzą, że powstanie odpowiednio przygotowany i zmodyfikowany system kształcenia, który zacznie wypuszczać na rynek kandydatów z odpowiednią wiedzą i umiejętnościami (z opanowanym komputerem, postawi się też na dokształcanie osób starszych).
Scenariusz pesymistyczny dla województwa - dryf na mieliznę - to długookresowa stagnacja w UE, która przełoży się na spadek popytu na pracę u nas. Tu zakłada się, że w przyszłości w regionie jakość edukacji w szkołach wyższych nie będzie gwarantować absolwentom sukcesu na rynku pracy.
Scenariusz umiarkowany - rozwój w warunkach ograniczonych zasobów - jest najbardziej prawdopodobny, łączy w sobie rzeczy z dwóch poprzednich. Zdaniem autorów raportu, w nim Pomorskie wykorzysta część szans, a część zaprzepaści. Tu zakłada się, że UE powoli będzie wychodzić z kryzysu, wolniej niż to zakładają optymiści, ale sytuacja stopniowo się poprawi. Będzie to dodatkową szansą dla województwa pomorskiego, np. na wygranie z Azjatami, jeśli chodzi o powstawanie centrów usług.
Tu ocenia się, że doradztwo zawodowe poprawi się, a pomorskie szkoły podniosą pozom, jednocześnie znikną z lokalnego rynku takie studia jak np. politologia, czyli kształcenie na tanim kierunku w łatwej dziedzinie, niepotrzebnych gospodarce specjalistów. Oczywiście i w tym scenariuszu komputeryzacja, czyli nowinki techniczne i w komunikacji przyniosą zagrożenie wykluczeniem osób starszych (nie nadążających za nowymi technologiami komunikacji) oraz brak stabilizacji na rynku pracy dla młodych (nie będzie dla nich etatów, a dominować będą w regionie elastyczne formy zatrudnienia).
Kierunki strategiczne dla regionu
Na podstawie badań branżami strategicznymi dla naszego regionu mają okazać się logistyka i transport, energetyka, technologie informatyczno-komunikacyjne, usługi opiekuńcze, BPO/SSC (zlecenie usług biznesowych) oraz przetwórstwo i turystyka.
WHSZ stawia na przyszłość
Zdaniem twórców raportu w regionie nastąpi wzrost nakładów na kształcenie zawodowe oraz zostanie podniesiona jakość szkoleń. Pojawią się nowe kierunki nastawione na rozwojowe gałęzie gospodarki. Dobrym przykładem jest tu Wyższa Hanzeatycka Szkoła Zawodowa w Słupsku, która już uruchomiła w tym roku nowe specjalności, np. logistykę. Trwa na nią nabór i liczba chętnych zaskakuje.
- Dla nas to priorytet, by nasza oferta edukacyjna była jak najlepiej dostosowana do potrzeb rynku pracy. Wnikliwie śledzimy deklaracje pracodawców dotyczące prognoz zatrudnienia. Według raportu Manpower Group w III kw. 2013 roku, najlepsze perspektywy znalezienia pracy odnotowano właśnie w branżach transport, logistyka, komunikacja - tłumaczy dr Monika Zajkowska, rektor WHSZ.
- Współczesny pracodawca oczekuje szybkiej reakcji i elastyczności rynku edukacji, o czym świadczą powstałe nowe specjalności w WHSZ.
Słupska stabilizacja
Generalnie sytuacja na słupskim rynku pracy ustabilizowała się w ciągu kilku ostatnich miesięcy. - To znaczy mamy sytuację stabilną z lekkim spadkiem - ocenia Marcin Horbowy, rzecznik słupskiego PUP.
- Porównywaliśmy sytuację po sezonie z poprzednim rokiem i też widać niewielki spadek liczby bezrobotnych. Ale na przełom się nie zanosi. Gdyby tu powstał jakiś wielki nowy zakład.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?