Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratusz: musimy sprzedać

Piotr Polechoński
Coraz głośniej o rychłej sprzedaży miejskich akcji w spółce "EMKA" zabudowującej plac Papieski. Do końca września ma być wiadomo, kto ostatecznie je kupi: inwestor z zewnątrz czy dwaj pozostali udziałowcy.

Pomysł wyzbycia się udziałów przez miasto pojawił się tuż po tym, jak władzę w koszalińskim ratuszu przejęła prawica. Po kilku miesiącach zapowiedzi Mirosław Mikietyński, nowy prezydent Koszalina, przygotował projekt uchwały zezwalającej na sprzedaż. Jej treść pod koniec czerwca br. zaakceptowali miejscy radni. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że pozostali dwaj najwięksi udziałowcy - sieć sklepów "Sano" i Marek Kwaśnicki, właściciel MK Cafe
- niechętnie patrzą na poczynania prezydenta. Kilkakrotnie zapewniali publicznie, że kondycja spółki jest bardzo dobra, dalsza zabudowa placu nie jest niczym zagrożona, a decyzja władz Koszalina zbyt pochopna.

Ratusz: musimy sprzedać

Miasto, w poprzedniej kadencji rządzone przez SLD, w 2000 roku wniosło do spółki EMKA grunty o powierzchni 5,5 ha w centrum największego osiedla mieszkaniowego w Koszalinie. Obok miasta, które ma 30 procent udziałów, najważniejszymi udziałowcami są: "Sano" i Marek Kwaśnicki. Spółka miała się zająć kompleksową zabudową placu Papieskiego, z uwzględnieniem inwestycji nie tylko o charakterze komercyjnym. Dotychczas został zrealizowany jedynie pierwszy etap inwestycji, czyli Galeria EMKA (etap drugi przewidywał powstanie basenu, sali konferencyjnej, klubów osiedlowych). Na początku roku prezydent Mirosław Mikietyński zakwestionował realność drugiego etapu i zapowiedział sprzedaż miejskich udziałów. Takie stanowisko rozdrażniło pozostałych udziałowców, rozpoczęło to serię wzajemnych oskarżeń o działalność na szkodę spółki.

Inaczej całą sprawę postrzega ratusz.
- Inny scenariusz, niż sprzedaż miejskich, udziałów jest wykluczony - mówi Piotr Kroll, zastępca prezydenta Koszalina. - Otwartą kwestią jest to, kto je od nas kupi. Dla nas może to być zarówno inwestor zewnętrzny jak i pozostali udziałowcy. Wszystko zależy od tego, kto zaproponuje lepszą cenę.
Kroll zapewnia, że warunkiem, od którego miasto za nic nie odstąpi, to cena minimalna - 15 mln zł (na tyle oszacowano wartość gruntu, który ratusz w 2000 roku wniósł aportem do spółki). Piotr Kroll przewiduje, że najpóźniej do końca września dalsze losy inwestycji na placu Papieskim powinny być już znane.

W obce ręce?

Aktualnie najbardziej prawdopodobne wydaje się to, że akcje "EMKI" wspólnie sprzedadzą wszyscy udziałowcy. Zdają się to potwierdzać zaawansowane rozmowy prowadzone z kilkoma koncernami handlowymi zaintere- sowanymi kupnem całości. Padają nazwy "Tesco", "Auchan" i "Polimeni".
- Teraz jest najlepszy czas na to, aby spółkę sprzedać. Ze swej strony zrobiliśmy wszystko, aby wokół "EMKI" stworzyć dobrą atmosferę - podkreśla zastępca prezydenta Koszalina.

Może dokończą sami

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się jednak, że Sano i MK Cafe nie rezygnują z wariantu wykupu przez nich miejskich udziałów i dokończenia zabudowy placu. Kilka dni temu do ratusza miało wpłynąć pismo z warunkami takiego właśnie rozwiązania. Według naszych informacji zostało ono odrzucone przez władze Koszalina. Ratusz w najbliższym czasie ma zaproponować współudziałowcom własny projekt ewentualnej sprzedaży im miejskich akcji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza