Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

RDS na korki

(klin)
Radia z odtwarzaczami kasetowymi odchodzą w niepamięć. Coraz więcej kierowców woli słuchać muzyki z płyt kompaktowych.
Radia z odtwarzaczami kasetowymi odchodzą w niepamięć. Coraz więcej kierowców woli słuchać muzyki z płyt kompaktowych. Fot. Rafał Szamocki
Sprzęt grający w samochodzie to poważna inwestycja. Szczególnie dla tych, którzy cenią sobie jakość. Zanim kupimy radio, porównajmy, co sprzedawcy mogą nam zaoferować. Po pierwsze musimy określić rodzaj nośnika dźwięku.

W naszych samochodach nadal największą popularnością cieszą się odtwarzacze kasetowe. Ich wielkość nie gwarantuje, co prawda, wysokiej jakości brzmienia, ale kasety są najtańszym nośnikiem dźwięku. Nawet fakt, że taśma może wkręcić się w magnetofon i bezpowrotne zniszczyć, nie zraża do siebie kierowców. Największa zaletą jest niska cena samego odtwarzacza.
Najrozsądniejszym rozwiązaniem wydaje się płyta kompaktowa, zapewniająca wysoką jakość odtwarzanej muzyki. Wadą CD jest mała odporność na uszkodzenia. Głębsze rysy na powierzchni płyty oznaczają przeskakiwanie dźwięku. Ten sam problem może się pojawić podczas jazdy po nierównym terenie.
Pochodną tradycyjnej płyty kompaktowej jest MiniDisc. To taka dwa razy mniejsza płyta CD bezpiecznie zamknięta w plastikowym futerale. Obudowa znakomicie chroni ją przed uszkodzeniem. Jakość dźwięku nie dorównuje już CD.
Łatwość znalezienia utworów w Internecie i zwiększająca się popularność sprawia, że odtwarzacze MP3 mają swoje względy również u kierowców. Dźwięk zapisywany jest na małych kartach pamięci lub płytach CD-ROM. Na jednej płycie zmieści się nawet do 10 godzin muzyki. Jakość dźwięku również odbiega od jakości CD.Najbardziej zaawansowanym systemem audio są natomiast płyty DVD Audio. Gwarantują brzmienie najwyższej próby, lecz ich odtwarzacz kosztuje niezwykle drogo (5-7 tys. zł). W DVD Audio dźwięk zapisany jest wielokanałowo. Pozwala to na generowanie różnorodnych trików dźwiękowych niedostępnych dla tradycyjnej płyty kompaktowej.

RDS na korki

Oceniliśmy już jakość dźwięku, jaka nas zadawala, no i - a może przede wszystkim - pojemność portfela. Idziemy dalej w kompletowaniu naszego sprzętu. Podstawą nowoczesnych samochodowych radioodbiorników jest cyfrowy tuner. Dzięki niemu możemy za pomocą jednego przycisku przywoływać zapisane wcześniej w jego pamięci rozgłośnie radiowe. Tradycyjne radio, na którego skali za pomocą pokrętła wybiera się częstotliwość rozgłośni, jest już reliktem.
Standardem jest system RDS. Jego najważniejszą funkcją jest samoczynne wyszukiwanie przez radioodbiornik najsilniejszego sygnału radiowego nadawanego przez stację, której właśnie słuchamy. Drugim ważnym udogodnieniem jest automatyczne przełączanie na stacje, które właśnie nadają komunikaty o korkach drogowych czy remontach dróg.
Przy wyborze tunera warto zwrócić uwagę również na liczbę możliwych do zaprogramowania stacji. Powinno ich być 20-25, w tym pięć-sześć uruchamianych jednym przyciśnięciem klawisza na płycie czołowej.

Nieśmiertelna taśma

Absolutnym minimum w samochodowym magnetofonie jest system auto-reverse. Dzięki niemu możemy odtwarzać obie strony kasety bez konieczności ręcznego wyjmowania jej z "kieszeni" i przekładania na drugą stronę. Jeżeli stać nas na wydatek rzędu 600-700 zł, warto zafundować sobie magnetofon z systemem full logic. Tylko takim sprzęcie możliwe są takie funkcje jak: wyszukiwanie początków utworów, przewijanie nienagranych fragmentów taśmy, powtarzanie nagrania czy odtwarzanie pierwszych kilku sekund kolejnych utworów, co ułatwia odnalezienie ulubionego przeboju.
Warto też sprawdzić, czy nasz magnetofon jest przystosowany do odtwarzania drogich, lecz gwarantujących lepszą jakość dźwięku taśm metalowych, a ponadto, czy wyposażono go w mechanizm auto-stop (samoczynne zatrzymanie magnetofonu po przewinięciu kasety do początku lub końca). Jego brak zmniejsza trwałość taśmy.

Muzyka z bagażnika

Jeżeli zależy nam na jakości dźwięku i preferujemy płyty kompaktowe, to przed wyborem sprzętu powinniśmy ocenić wielkość naszej kolekcji srebrnych krążków. Jeśli jest ich niewiele lub przeważnie słuchamy tylko kilku z nich, to lepiej wybrać odtwarzacz zintegrowany z radiem. Na płycie czołowej takiego urządzenia znajduje się specjalna szczelina do wprowadzania CD do odtwarzacza. Jeżeli chcemy słuchać wielu płyt, to lepiej wybrać ich zmieniarkę. To nic innego jak magazynek krążków CD, ze względu na spore rozmiary niemieszczący się jednak we wnęce na radioodtwarzacz na tablicy rozdzielczej auta. Zmieniarkę płyt instaluje się przeważnie w schowku w desce rozdzielczej, pod siedzeniem lub w bagażniku. Zazwyczaj mieści się w niej od sześciu do 12 CD. Zmieniarki trzeba dobierać szczególnie starannie. Najpierw należy sprawdzić (najlepiej w instrukcji obsługi), czy będzie współpracować z naszym radiomagnetofonem. Najlepiej, aby oba te urządzenia pochodziły od tego samego producenta.
Standardem jest funkcja programowania kolejności odtwarzania utworów, powtórnego odtworzenia całej płyty lub wybranej piosenki czy odtwarzania utworów w kolejności wybranej na chybił trafił. Samochód zmienia się wtedy w duży odtwarzacz CD.

Uwaga, radio!

Samochodowy zestaw audio musi być łatwy w obsłudze. Nie powinien rozpraszać uwagi kierowcy. Warto sprawdzić, czy najczęściej używane przyciski są duże i łatwo dostępne. Zalicza się do nich przede wszystkim regulację głośności, klawisze wyboru zaprogramowanych stacji radiowych, przycisk zmiany źródła dźwięku (radio, magnetofon czy CD) oraz włącznik całego urządzenia. Często przydatny jest też klawisz wyciszenia dźwięku.
Najlepszym rozwiązaniem jest zdalne sterowanie. Najlepiej w formie bezprzewodowego pilota, montowanego na kole kierownicy, czy pilot przewodowy instalowany na kolumnie kierownicy już w fabryce przez producenta auta.

Ważna gwarancja

Dobry sprzęt najlepiej kupić w specjalistycznym sklepie. Zdecydowanie odradzam zakup sprzętu na bazarze. W najgorszym przypadku może on pochodzić z kradzieży, w lepszym może być już "po przejściach", czyli jednej lub kilku naprawach. A ponadto nie dostaniemy gwarancji.
Upatrzonego sprzętu nie kupujmy po wizycie w jednym sklepie. Być może w innym będzie tańszy. Nie należy również bezgranicznie sugerować się opiniami sprzedawców, którzy czasami zechcą nam sprzedać sprzęt droższy, niż potrzebujemy.
W przypadku aut nowych sprzęt muzyczny instalujemy tylko we wskazanym przez sprzedawcę miejscu. Inaczej grozi nam utrata gwarancji na system elektryczny. W innych przypadkach najlepiej wybrać specjalistyczny warsztat. Taki, który prócz prostego montażu (za ok. 50-100 zł) oferuje również np. założenie poprawiających brzmienie przewodów wyższej jakości czy wyciszenie wnętrza samochodu specjalnymi matami. Rachunek za takie dodatkowe czynności może sięgnąć nawet 500 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza