Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Real pokonał Barcelonę i awansował do finału

Redakcja
W 224. Gran Derbi, czyli piłkarskim meczu Realu Madryt z Barceloną, drużyna ze stolicy odniosła zwycięstwo 3:1 w półfinale Pucharu Króla. Na oczach blisko 90 tys. fanów zgromadzonych na Camp Nou "Królewscy" wyeliminowali odwiecznego rywala z rozgrywek.

Pierwszy półfinał na stadionie Santiago Bernabeu w Madrycie zakończył się wynikiem 1:1 i wydawało się, że to wtorkowi gospodarze mają większe szanse awansu do finału. Tymczasem podopieczni Jose Mourinho pokazali, że choć w ekstraklasie tracą do Barcelony 16 punktów, wcale nie są gorszą drużyną.

Już w 13. minucie szarżującego Cristiano Ronaldo faulował w polu karnym Gerard Pique. Sędzia pokazał obrońcy Barcelony żółtą kartkę i podyktował "jedenastkę", którą na bramkę zamienił sam poszkodowany.

Taki wynik utrzymał się do końca pierwszej połowy, choć obie ekipy zdążyły sobie w tym czasie stworzyć kilka sytuacji podbramkowych. Pressing stosowany przez obie jedenastki wymuszał na rywalach sporo błędów, ale prowadził też do wielu fauli, które nie zawsze bezbłędnie wychwytywał prowadzący to spotkanie arbiter Alberto Undiano Mallenco.

Po jednym z przewinień Argentyńczyk Lionel Messi uderzył z rzutu wolnego tuż obok prawego słupka bramki Realu, a chwilę później w odpowiedzi nieznacznie pomylił się Ronaldo.

W drugiej połowie Portugalczyk zdołał jednak ponownie wpisać się na listę strzelców, choć gwiazdor "Królewskich" tylko wykończył błyskotliwą akcję Angela di Marii. Argentyńczyk przebiegł w 57. minucie kilkadziesiąt metrów, efektownie minął kapitana gości Carlesa Puyola i oddał strzał na bramkę. Pinto odbił piłkę, ale ta trafiła wprost do Ronaldo, który nie miał problemu z posłaniem jej do siatki.

Dziesięć minut później gospodarzy pogrążył Raphael Varane, który gola strzelił także w pierwszym meczu półfinałowym w Madrycie (1:1). Francuz najwyżej wyskoczył do dośrodkowania Niemca Mesuta Oezila i trafił głową niemal w samo okienko bramki Barcelony.

Od tego momentu gospodarze byli bezradni, a "Królewscy" grali na coraz większym luzie, nie pozwalali rywalom na budowanie groźnych ataków. Niewidoczny był nawet Messi - czterokrotny laureat Złotej Piłki, który we wtorek po raz 400. założył koszulkę katalońskiej drużyny. Jednak w samej końcówce gospodarzom udało się uzyskać honorowego gola - po prostopadłym podaniu od Andresa Iniesty bramkarza pokonał Jordi Alba.

To 89. triumf Realu w historii spotkań obu rywali. Barcelona wygrywała 87 razy, a 48 konfrontacji kończyło się remisem. W sobotnie popołudnie najsłynniejsze hiszpańskie drużyny zagrają ze sobą w ekstraklasie, tym razem w Madrycie.

W środę, w drugim półfinale Copa del Rey, Sevilla podejmie wicelidera La Liga Atletico Madryt. W pierwszym meczu lepsi byli piłkarze ze stolicy, którzy wygrali 2:1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza