Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rega Trzebiatów - Gryf Słupsk 2:2, Drutex-Bytovia - Błękitni Stargard Szczeciński 0:3

Jarosław Stencel
Fot. archiwum
Już 12 spotkań czekają kibice Gryfa Słupsk na zwycięstwo swoich piłkarzy. Tym razem było bardzo blisko. W Trzebiatowie słupszczanie zremisowali z Regą 2:2 (1:0). Wysoko przegrała Bytovia z Błękitnymi.

Przed meczem uczczono minutą ciszy pamięć byłego piłkarza Regi, trenera Polonii Płoty i Sparty Gryfice, Janusza Polubca. Gryfici rozpoczęli z Krzysztofem Biegańskim na szpicy i Patrykiem Pytlakiem oraz Marcinem Kozłowskim po bokach pomocy. Nie mogli zagrać Robert Siarnecki pauzujący za katki, Bartłomiej Oleszczuk (sprawy rodzinne) oraz kontuzjowany Paweł Kryszałowicz. Na lewej obronie wystąpił Mariusz Guraj, który dwoił się i troił na boisku, pojawiając się nawet w polu karnym rywali. Najpiew sprawdził formę bramkarza strzałem zza pola karnego Kozłowski, ale zbyt słaby był to strzał aby mógł zaskoczyć Jakuba Łapczyńskiego. Po kwadransie gry, Kozłowski przyjął piłkę przy linii końcowej omijając bramkarza, podał do środka pola karnego do Krzysztofa Biegańskiego, który niestety został zablokowany. Pierwszą okazję sworzyli sobie też trzebiatowianie.

W krótki róg uderzył Radosław Erlich, ale Łukasz Krymowski odbił piłkę. Słupszczanie nie stwarzali wielu sytuacji, ale z tej z 28 minuty powinien paść gol. Strzela na bramkę zza pola karnego Karol Świdziński, piłka odbija się od nogi obrońcy i dochodzi do stojącego na 10 metrze Biegańskiego, który niestety lewą nogą posyła futbolówkę nad poprzeczką. Niestety sytuacja się zemściła i prowadzenie objęli gospodarze po akcji Łukasza Polaka lewą stroną boiska i strzale w długi róg. Chwilę później mogło być 2:0, ale znów dobrze zachował się Krymowski. Po przerwie trener Tadeusz Wanat przeszedł na grę dwoma napastnikami, do Biegańskiego dołączył Patryk Pytlak. Nie wniosło to wiele w poczynania gryfitów i po wejściu Damiana Lenkiewicza nastąpił powrót do gry jednym napastnikiem. I to Biegański właśnie został sfaulowany w polu karnym. Pewnym strzałem stan meczu wyrównał Artur Sarna, dla którego był to piąty gol w sezonie. Wcześniej doskonałą okazję miał Łukasz Kosakiewicz, ale instynktownie nogą obronił Krymowski, którego także następnie próbował pokonać Polak. Kwadrans przed końcem meczu gryfici objęli prowadzenie (dopiero drugi raz w tym sezonie).

Piłkę w środku pola przejął Tomasz Piekarski podał do wychodzącego prawą stroną pola karnego Kozłowskiego, który strzałem z 8 metrów w krótki róg pokonał Łapczyńskiego. Chwilę potem Biegańskiemu ponownie w ostatniej chwili wybił piłkę obrońca. Gryfici byli chwaleni przez miejscowych kibiców za umiejętność rozgrywania piłki. Oczekiwali nawet trzeciego gola, gdy krzyknęłi "jest!", gdy główkował Kozłowski, niestety zbyt słabo i bramkarz obornił. Niestety szczęście i radość słupskich kibiców (dotarli na mecz w drugiej połowie) potrwało tylko sześć minut. Dośrodkowanie z prawej strony pola karnego i po główce tzw. szczupakiem pokonał Krymowskiego Kosakiewicz. Trzebiatowianie mieli też okazję na trzeciego gola, ale po zamieszaniu piłka przeleciała minimalnie obok słupka.

Słupszczanie ostatnio specjalizują się w bramkach w ostatniej minucie meczu. Tak też mogło być w Trzebiatowie. Gospodarze wykonywali rzut rożny zakotłowało się pod bramką Gryfa, strzał zablokował młodzieżowy reprezentant Łotwy Władysław Pawluczenko, piłkę wyprowadził Sebastian Kamiński i gryfici byli w sytuacji pięciu na dwóch. Niestety, nie potrafili rozegrać odpowiednio piłki. Mariusz Guraj który otrzymał futbolówkę na 20 metrze, zamiast oddać ją lepiej ustawionym na lewej stronie Kozłowskiemu oraz Damianowi Lenkiewiczowi, zdecydował się na strzał. Trafił w środek bramki, bramkarz odbił piłkę, która wróciła do Guraja. Strzelił wysoko nad poprzeczką zamiast próbować rozegrania.

- Znowu jeden punkt. To przekleństwo nadal z nas nie schodzi, ciągle nie możemy wygrać. Byliśmy już dziś bardzo blisko. Po słabej pierwszej połowie - w sumie z obu stron mecz był chaotyczny, nieciekawy - potrafiliśmy się podnieść. Wydawało się, że zdołamy dowieźć zwycięstwo do końca. Chciałem podziękować za ogromną determinację i ambicję moim zawodnikom. Szkoda okazji z ostatniej minuty. Byłby happy end, a po raz kolejny pozostał niedosyt - powiedział po spotkaniu Tadeusz Wanat, trener Gryfa Słupsk.

Rega Trzebiatów - Gryf Słupsk 2:2 (1:0)

Bramki: 1:0 Łukasz Polak (36), 1:1 Artur Sarna (69 - karny), 1:2 Marcin Kozłowski (75), 2:2 Łukasz Kosakiewicz (81 - głową)

żółte kartki: Śliwiński - Guraj
Widzów: 150 (25 ze Słupska)

Rega: Łapczyński - Wilejto, Śliwiński, Bogacz, Latuszek, Jarmoszewicz, Jarecki (46 Kordowski), Polak, Kosakiewicz, Więcek, Erlich (76 Wawreńczuk).

pozostali rezerwowi: Prokosa, Falkowski, Nagórski

Gryf: Krymowski - Guraj, Bukowski, Sarna, Bielecki, Kozłowski, Świdziński (46 Kamiński), Stróż, Piekarski (88 Pawluczenko), Pytlak (63 Lenkiewicz), Biegański (82 Dziuban).

pozostali rezerwowi: Piechota, Wesołowski

Prawdziwej klęski doznali piłkarze Bytovii Bytów, która przewodzi w III lidze. Na własnym stadionie podopieczni trenera Waldemara Walkusza przegrali z Błękitnymi Stargard Szczeciński 0:3 (0:1).

Gole dla gości zdobywali: Bartłomiej Zdunek, Daniel Hackiewicz i Tomasz Kubicki

Bytovia: Oszmaniec - Cierson (Klemczyk), Nawrocki, Szmidke, Pufelski, Pięta, Łapigrowski, Rekowski, Ciemniewski (Kobiella) , Bryndal (Beger), Rosiak.

Pozostałe wyniki:

Gwardia Koszalin - Chemik Police 2:0 (1:0)
Wiktor Sawicki (28), Damian Miętek (90)
Pogoń Barlinek - Gryf Wejherowo 1:0 (0:0)
Bartosz Barandowski
Cartusia Kartuzy - Orlęta Reda 0:0
Energetyk Gryfino - Lechia II Gdańsk 1:1 (1:0)
Orkan Rumia - Kotwica Kołobrzeg 1:3 (0:2)
Bartosz Szweda (55) - Sergio Batata (3), Cezary Przewoźniak (32), Adam Frączczak (62)
Kaszubia Kościerzyna - Dąb Dębno 0:2 (0:0)
Paweł Osowski (54), Jacek Jarecki (86)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza