W poniedziałek informowaliśmy o walce, jaką toczy z wilkami Henryk Wach, który hoduje tam daniele i jelenie. Z jego opowieści wynika, że walczy nie tylko z wilkami, ale również z urzędnikami, którzy nie zawsze uznają jego straty i nie wypłacają mu odszkodowania za zwierzęta zagryzione przez podlegające ścisłej ochronie wilki.
W związku z tym w elektronicznymi liście zadaliśmy kilka pytań szefom Regionalnej i Ochrony Środowiska w Gdańsku. W odpowiedzi otrzymaliśmy następujące wyjaśnienie:
Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Gdańsku informuje, że zgodnie z rozporządzeniem w sprawie szacowania szkód wyrządzonych przez niektóre gatunki zwierząt objęte ochroną gatunkową, w przypadku szkód wyrządzonych w odniesieniu do zwierząt, Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Gdańsku dokonuje oględzin szkody wilczej niezwłocznie w ciągu 1 do kilku dni od jej zgłoszenia, również telefonicznego.
Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Gdańsku pragnie poinformować, że podstawową kwestią wypłaty odszkodowania jest ustalenie gatunku zwierzęcia, które wyrządziło szkody, w tym przypadku, czy szkodę wyrządziły wilki, czy np. inne psowate. Dlatego tut. organ bierze pod uwagę wiele elementów, które mogłyby wskazać na atak wilka, t.j. ślady duszenia, rany w okolicach głowy, sposób wypuszczenia żołądka oraz jelit, sposób żerowania, ślady przeciągania ofiary, odchody, czy tropy pozostawione przy zabitych zwierzętach. W przypadku świeżych śladów pobierane są próby śliny z ran, a także sierść w celu wykonania badań genetycznych. Do potwierdzenia szkody wykorzystywany jest również monitoring z fotopułapek instalowanych przez poszkodowanych.
W przypadku jednej ze szkód, zgłoszonych przez Pana Wacha, pracownicy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku stwierdzili na gruncie jedynie pozostałości zwierząt w postaci fragmentów skóry, sierści, kości, kończyn, kręgosłupa i czaszki. Pragnę nadmienić, że zgłaszając telefonicznie szkodę Pan Wach już wtedy poinformował pracownika tut. organu, że znalazł jedynie szczątki zwierząt. Powyższe zostało potwierdzone w trakcie oględzin.
W związku ze znacznym rozkładem szczątków zwierząt oraz brakiem jakichkolwiek śladów jednoznacznie wskazujących na to, że szkoda została spowodowana przez wilki, Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Gdańsku odmówił wypłaty odszkodowania.
Jednocześnie tut. organ zwraca uwagę, że zgodnie ustawą z dnia 16 kwietnia 2004 roku o ochronie przyrody właściciele lub użytkownicy gospodarstw rolnych mogą współdziałać z regionalnym dyrektorem ochrony środowiska w zakresie sposobów zabezpieczania zwierząt gospodarskich przed szkodami powodowanymi przez wilki. Tut. organ w ramach ww. współpracy przekazuje zainteresowanym hodowcom, u których występują szkody wilcze, fladry lub pastuchy elektryczne.
Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Gdańsku wystąpił do Pana Wacha z propozycją zawarcia porozumienia, w ramach którego przekaże fladry w celu zabezpieczenia stada danieli i jeleni przed atakami wilków.
Przypominamy:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?